O rozszerzeniu listy zawodów o dziwne profesje pierwszy napisał DZIENNIK. Dlaczego w XXI wieku ministerstwo podniosło do rangi zawodu takie zajęcia, jak wróżenie z kart czy gwiazd? "Jeżeli płacą podatki...". Ja nie szerzę zabobonów, "tylko opisuję rzeczywistość, czyli osoby, które wykonują ten zawód" - odpowiedziała dziś minister pracy w Kontrwywiadzie RMF FM. "http://www.dziennik.pl/polityka/article328780/Minister_pracy_ma_klopot_z_wrozbita.html">>>>Minister pracy ma kłopot z wróżbitą" "Ale są jeszcze inne zawody. Na przykład osoby, które wykonują najstarszy zawód świata. Tego zawodu nie ma na liście zawodów" - zauważył dziennikarz Konrad Piasecki. "Nie ma, ponieważ zawodów niemoralnych nie ma. Nie ma tam ani stręczyciela, ani mafiosa, ani płatnego zabójcy" - tłumaczyła minister. Dodała, że wróżenie z kart być może jest oszukiwaniem ludzi, ale ludzie lubią się bawić i mają poczucie humoru. Fedak zaznaczyła też, że na razie "nie widzi powodów, by skreślić z listy zawód wróżki i tym bardziej dopisać na nią zawód prostytutki". "http://www.dziennik.pl/polityka/article329673/Wrozka_to_tez_zawod_tak_jak_naukowiec.html">>>>Wróżka to też zawód - tak jak naukowiec".
Na poszerzonej niedawno liście zawodów znalazły się takie profesje, jak astrolog, wróżka czy radiesteta, co wzbudziło gorące protesty naukowców. A dlaczego w spisie nie ma najstarszego zawodu świata? - zapytał dziennikarz RMF minister pracy. "Bo nie ma na tej liście zawodów niemoralnych" - odpowiedziała Jolanta Fedak.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama