"Cieszę się, że pan prezydent to powiedział. To zbliża nas do rozpoznania prawdy w przyszłości" - mówi DZIENNIKOWI Jan Żaryn, który za ostre wypowiedzi o Wałęsie stracił stanowisko szefa Biura Edukacji Publicznej IPN. Szef Instytutu odwołał go z tej funkcji za stwierdzenie, że "Wałęsa otrzymał status pokrzywdzonego w sytuacji niewyjaśnionej, jeśli chodzi o jego życiorys".

Reklama

>>> Posłuchaj, co powiedział Lech Wałęsa

Tym razem Żaryn nie był chętny do komentarzy. "IPN w ogóle powinien przestać wypowiadać się na temat Wałęsy. To, co mieliśmy do powiedzenia na temat pana prezydenta, już powiedzieliśmy. Jesteśmy instytutem, który zajmuje się wieloma innymi sprawami, a ostatnio jesteśmy kojarzeni tylko z tym jednym wątkiem naszej pracy" - podkreślił.

>>>Żaryn: Wałęsa był współpracownikiem SB

Zaskakujące słowa Lecha Wałęsy padły podczas spotkania ze studentami w Toruniu.

"Moja rola była kompletnie inna. Można powiedzieć, dobra i zła. Może byłem gdzieś niezręczny i kogoś wsypałem, ale nie to, że byłem agentem. Nie to, że chciałem kogoś zdradzić" - powiedział były prezydent. "Nie byłem agentem, nie pracowałem na tamtą stronę. Niech mnie szlag trafi, jeśli kłamię" - zarzekał się.