"Wypowiedź Wałęsy traktuję jako akt zemsty. To odpowiedź na mój cios, którym trafiłem byłego prezydenta w splot słoneczny" - mówi Czarnecki. On jako pierwszy poinformował, że Wałęsa wziął pieniądze za swoją obecność podczas piątkowego kongresu Libertas. W odpowiedzi usłyszał od byłego prezydenta, że "nie walczył o Polskę i przyjechał na gotowe".
>>> Czarnecki pozywa Wałęsę za potwarz
"Byłem zatrzymywany, miałem rewizje, byłem skazany" - mówi o swojej opozycyjnej działalności Czarnecki. Zaznacza jednak, że wiele osób doznało większych krzywd niż on ze strony peerelowskich spec służ. "Nigdy nie opowiadałem o swojej opozycyjnej przeszłości, bo jest to normalna rzecz dla ludzi mojego pokolenia, ale nikt na ten temat nie będzie kłamać" - podkreśla kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego.