Deklaracja Lecha Kaczyńskiego zbiegła się z decyzją Czech - tam traktat lizboński ratyfikował właśnie senat. Ale nie oznacza to, że Praga już zgodziła się na eurokonstytucję. Prezydent Czech Vaclav Klaus wielokrotnie mówił, że jest jej przeciwnikiem.

Reklama

>>>Czesi z traktatem. Prezydent nie podpisze

"Jeśli wejdzie w życie Traktat Lizboński - trudno powiedzieć, czy tak będzie, ale mogę wam powiedzieć, że Polska nie będzie przeszkodą" - nieco pokrętnie tłumaczył licealistom Lech Kaczyński.

Bez dystansu prezydent wypowiadał się natomiast na temat wyborów do Parlamentu Europejskiego. Namawiał do uczestnictwa i przypominał, że ma on duże znaczenie dla Polaków, bo blisko 70 procent prawa uchwalanego przez parlamenty krajowe musi się zgadzać z prawem europejskim.

"Musimy pokazać Europie, że Polska się nią interesuje i wziąć udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego" - przekonywał prezydent.

Traktat Lizboński został odrzucony w Irlandii w referendum powszechnym w czerwcu ubiegłego roku. Jesienią ma odbyć się ponowne referendum w tej sprawie. Również w Niemczech nie ukończono jeszcze procedury ratyfikacyjnej.