"To były kretyńskie popisy" - powiedział nam Wiesław Władyka. Komentator "polityki" wraz z innymi publicystami gościł w audycji Radia TOk FM. W trakcie przerwy dziennikarze niewybrednie dworowali sobie z Jerzego Buzka. "Wymyślaliśmy tytuły, jakimi mogłyby tabloidy opatrzyć artykuły o byłym premierze. Ja rzuciłem niestety, <niezły je..ka>" - tłumaczył później Władyka.

Reklama

>>>Publicysta "Polityki": Buzek to je..ka

Czym były premier mógłby zasłużyć sobie na taki niechlubny tytuł? Być może tym, że pod koniec sprawowania urzędu wdał się w romans z szefową swoich doradców Teresą Kamińską. Prawdopodobnie z jej powodu rozwiódł się z żoną. Dzisiaj Kamińska jest nieformalną rzeczniczką kandydata na szefa europarlamentu.

Pikantne słowa padły co prawda w prywatnej rozmowie, ale pech chciał, że mikrofony były juz włączone. "Przywykliśmy, że 20 sekund przed wejściem na antenę ktoś nas ostrzega. Tym razem ostrzeżenia nie było" - powiedział nam Władyka. I dodał "mam nauczkę do końca życia".

Komentator "Polityki" zapowiada, że jeszcze dzisiaj opublikuje list z przeprosinami. "Wstydzę się bo to taki elegancki pan. Będę musiał omijać go z daleka" - stwierdził.