Według posła PiS, nie każdy premier powinien w takiej sytuacji automatycznie podawać się do dymisji, ale akurat w przypadku Donalda Tuska byłby to pożądany krok. "To człowiek, który dla poprawienia wizerunku medialnego zrobi więcej niż dla państwa" - stwierdził Hofman. I dodał: "Obawiam się, że w trakcie kampanii będzie składał obietnice bez pokrycia. A to bardziej zaszkodzi Polsce niż pomoże".

Reklama

>>>Tusk do końca pozostanie premierem

Kolejną przeszkodą, zdaniem Hofmana, jest brak możliwości pogodzenia funkcji premiera z kampanią prezydencką. "W Polsce szef rządu ma mnóstwo czasochłonnych obowiązków, a kampania trwa nawet kilka miesięcy. A on nie zawiesi na ten czas swojego funkcjonowania na urzędzie premiera " - tłumaczy. "Obawiam się, że Tusk nie potrafiłby rozgraniczyć tych działań".

>>>Trzech tenorów zawalczy o prezydenturę

"Tusk zapędził się w kozi róg. Obawia się małego poparcia, ale musi kandydować, żeby utrzymać autorytet. W takim wypadku przegrana będzie jeszcze dotkliwsza" - ocenia inny poseł PiS - Karol Karski. I ostrzega premiera: "Na przykładzie Mazowieckiego widać, że kandydowanie na prezydenta, będąc premierem, przynosi pecha. On przecież przegrał".