Coraz głośniej mówi się o tym, że minister straci stanowisko. Jego następcą byłby prawdopodobnie Tomasz Zdrojewski, obecnie doradca prezydenta.

Według propozycji Religi - zamożniejsi pacjenci mogliby płacić dodatkową składkę w wysokości 7-10 zł miesięcznie. W zamian byliby leczeni w lepszych warunkach niż ci, którzy płacą standardową składkę. Pomysł zakładający wprowadzenie koszyka świadczeń gwarantowanych idzie jeszcze dalej. Zdaniem Religi tylko pięć obszarów leczenia nie byłoby objętych limitami. Byłyby to choroby układu krążenia, nowotwory, a także leczenie dzieci, kobiet w ciąży oraz ofiar wypadków. W przypadku wszystkich pozostałych schorzeń decydowałaby już - tak jak dziś - kolejność zgłoszeń i limity przyznane szpitalom. Ale pacjenci dysponujący gotówką mogliby za dodatkowe pieniądze przeskoczyć kolejkę i zapłacić z własnej kieszeni za zabieg lub leczenie.

Jak nieoficjalnie dowiedział się DZIENNIK, projekty ministra mogą jednak zostać zatrzymane przez głowę państwa. "Zdaniem prezydenta te pomysły prowadzą do podziału pacjentów na biednych i bogatych" - zdradza nasz informator z otoczenia Lecha Kaczyńskiego. Nie jest to jedyny zarzut pod adresem ministra zdrowia. "Te pomysły są bardzo niekonkretne. Religa powinien najpierw je dopracować, a dopiero później upubliczniać" - twierdzi z kolei wysoki urzędnik resortu zdrowia.

O niechęci Lecha Kaczyńskiego do takich projektów mówił wcześniej sam premier. "Myślę, że prezydent zawetowałby tego rodzaju rozwiązania, bo pamiętam, jak mówił, że nie dopuści, by w jednym szpitalu byli pacjenci lepsi i gorsi" - powiedział kilka tygodni temu DZIENNIKOWI Jarosław Kaczyński.

Od pomysłu wprowadzenia dodatkowego ubezpieczenia dystansuje się także doradca prezydenta do spraw zdrowia Tomasz Zdrojewski. "Dla osób biedniejszych dostęp do opieki zdrowotnej stałby się przy realizacji takiego scenariusza w jeszcze większym stopniu niż obecnie fikcją" - stwierdził w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej prezydenta.

Według naszych ustaleń, to właśnie Zdrojewski jest jednym z głównych kandydatów do przejęcia steru w resorcie zdrowia. "Taka zmiana jest możliwa, ale jeszcze nie teraz. Religa jest potrzebny rządowi przynajmniej do maja" - zaznacza rozmówca DZIENNIKA z ministerstwa. Wtedy bowiem przez Polskę ma się przetoczyć fala protestów lekarzy. "Religa dzięki swojej popularności jest jedyną osobą, która może stanąć naprzeciw tłumu lekarzy" - tłumaczy. Sam Zdrojewski nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z DZIENNIKIEM.

Scenariusz "Zdrojewski za Religę" jest tym bardziej prawdopodobny, że ostatnio wszystkie ważne stanowiska obejmują osoby wskazywane przez prezydenta. Z tego klucza tylko w ostatnich tygodniach Aleksander Szczygło objął MON, Janusz Kaczmarek - MSWiA, Michał Kleiber został szefem Polskiej Akademii Nauk, a Andrzej Urbański p.o. prezesa TVP.