Czyżby szef Samoobrony obawiał się nowego stowarzyszenia Ruch na Rzecz Demokracji, powołanego do życia m.in. przez Aleksandra Kwaśniewskiego? Może tak być, bo wicepremier Andrzej Lepper dzisiaj w Suwałkach z przejęciem tłumaczył dziennikarzom, że nowa partia nie może mieć szans powodzenia.
"Partia Kwaśniewskiego na pewno nie miałaby szans na to, by zdominować scenę polityczną. Co najwyżej miałaby szanse na przekroczenie tzw. progu wyborczego, czyli 5 proc. poparcia" - mówił Lepper.
Wicepremier nie ukrywał, że choć partia ta znacząca nie będzie i Samoobronie nie zaszkodzi, wie, co w niej się dzieje. Słyszał na przykład ostatnio, że chcą do niej przyłączyć się znane osoby z lewicy. Jakie - tego nie wyjawił.
Wiadomo już powszechnie, że Kwaśniewskiego popierają w jego działaniach tak znane nazwiska jak Wisława Szymborska, Jerzy Hausner, Włodzimierz Cimoszewicz czy Marek Borowski. Podpisali się oni pod oświadczeniem, iż łączą się, by chronić demokrację i państwo prawa.
Andrzej Lepper nie ma wątpliwości: nowa partia Aleksandra Kwaśniewskiego nie zdobędzie wielkiego poparcia ludzi. Dlaczego? Bo według szefa Samoobrony nie ma na nią w Polsce miejsca. Co najwyżej może mieć tylu zwolenników, by wystartować w wyborach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama