Mariusz Błaszczak powtarza zarzut, że Migalski wykorzystał Prawo i Sprawiedliwość do promowania swojej osoby. "Robi z siebie męczennika. Oczywiście nie ma racji. Jego frustracje nie są najważniejsze. Mamy czwartą falę powodzi, ZUS nie ma pieniędzy na wypłaty świadczeń. Są dzisiaj ważniejsze problemy w kraju" - mówił szef klubu PiS w TVN24.

Reklama

Polityk nie oszczędził europosłowi uszczypliwości. Nawiązał do dawnego zajęcia Migalskiego, który pracował jako politolog na Uniwersytecie Śląskim. "Migalski próbował zostać politykiem, ale się w tej roli nie sprawdził" - podkreślił Błaszczak i dodał: "PiS zostało wykorzystane, Marek Migalski zyskał na popularności, jest celebrytą. Polityka to działanie zespołowe, a on jest solistą".

Błaszczak zahaczył również o działalność Migalskiego w europarlamencie. "Czy pan Marek Migalski czymś się wyróżnił w Parlamencie Europejskim? Został wybrany nie po to żeby prowadzić bloga, ale pracować. Nie wyróżnił się niczym poza tym, że jego blog stał się popularny. Słyszałem, że wydaje książkę. Czy podobnie jak w przypadku Henryki Krzywonos chodzi o marketing?" - pytał polityk Prawa i Sprawiedliwości.