- To środowisko nie ma szczęścia do wszystkich dziadowskich porównań - tak prezydent Bronisław Komorowski skomentował słowa posła PiS o tym, że "premier Tusk prowadzi politykę dziadowską i państwo polskie jest państwem dziadowskim". Przypomniał tym samym słynne "spieprzaj dziadu" wypowiedziane do niechętnego mu wyborcy przez zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Wyrażam współczucie, pytanie tylko - komu bardziej? - czy panu Brudzińskiemu, czy środowisku, z którego się wywodzi, czy nam wszystkim. To nie są wypowiedzi budujące autorytet, czy dumę narodową polskiego państwa i radziłbym ich unikać. Czasem emocje biorą górę, ale jeśli zależy nam, żeby inni nas szanowali, to szanujmy siebie - powiedział prezydent.
W 2002 roku ze słowami "spieprzaj dziadu" Lech Kaczyński, będący wówczas kandydatem na prezydenta Warszawy, zwrócił się w stolicy do natarczywego przechodnia, co szeroko opisywały media.