Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla Grabarczyka złożył klub SLD. Zdaniem posłów Sojuszu minister jest politycznie odpowiedzialny za chaos, jaki zapanował na kolei po wprowadzeniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów - pasażerowie skarżyli się na brak informacji, nie działała internetowa wyszukiwarka połączeń. Do tego atak zimy powodował nawet kilkugodzinne opóźnienia pociągów.

Reklama

Sejmowa debata nad wnioskiem odbędzie się we wtorek po południu.

"To jest tradycja, że wszędzie tam, gdzie minister tego rządu jest przez opozycję atakowany, premier zawsze stoi z nim ramię w ramię i go broni. Tak samo będzie na debacie w sprawie Grabarczyka" - powiedział Graś we wtorek dziennikarzom.

Donald Tusk mówił w poniedziałek, że wysoko ocenia pracę ministra Grabarczyka. "Te zadania, na które się umawialiśmy, on wykonał naprawdę skutecznie. Mówię tu szczególnie o odblokowaniu upiornej blokady administracyjnej czy biurokratycznej, jeśli chodzi o rozmaitego typu inwestycje, w tym przede wszystkim drogowe i autostradowe" - powiedział premier w programie "Kropka nad i" w TVN24.

Reklama

Tusk pytany we wtorek przez dziennikarzy o swoje ostatnie podróże koleją powiedział, że nie było źle, ale - jak przyznał - było to przed zmianą rozkładu jazdy i przed zimą. "To był listopad, nie było dramatu, były cywilizowane warunki, zdaję sobie sprawę z tego, że teraz mamy poważny kłopot" - zaznaczył.

Graś doprecyzował, że ostatnio jechał koleją z premierem do Krakowa. "Pociąg przybył minutę przed planowanym terminem, premier komentował tę sytuację. Mimo że był to pociąg Intercity, to powiem delikatnie, toalety ciągle jeszcze w standardzie Intercity nie były" - podkreślił.