PJN oczekuje też na reakcję premiera i CBA po decyzji prokuratury.
"Afera hazardowa była i wszyscy jesteśmy o tym przekonani. Premier powinien podjąć decyzję, by doprowadzić do wyjaśnienia tej sprawy i postawić zarzuty wszystkim tym osobom, które z imienia i nazwiska znamy, i które podejmowały decyzje mające szkodzić państwu polskiemu" - mówił na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz.
PJN chce, by premier "jasno i klarownie" wypowiedział się, czy Drzewiecki i Chlebowski będą kandydowali z list wyborczych PO. Według polityków PJN, od pewnego czasu opinia publiczna obserwuje debatę o dalszej przyszłości obu polityków w Platformie.
"Nie pozostaje nic innego, tylko zadać pytania wprost: panie premierze, czy b. minister sportu Drzewiecki będzie na liście PO, czy będzie ją otwierał w Łodzi, czy b. szef klubu i Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski będzie otwierał listę w innym okręgu wyborczym?" - pytała wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak.
Oczekuje ona szybkiej odpowiedzi premiera, która nie powinna pozostawiać wątpliwości, że "życie polityczne musi się toczyć już bez udziału +Mira+ i +Zbycha+".
26 marca premier Tusk - odnosząc się do afery hazardowej - powiedział w TVN24, że Mirosław Drzewiecki zapewnił go, iż dopóki nie będzie absolutnie żadnych wątpliwości wobec niego, to nie będzie kandydował. Tusk przyznał, że b. minister sportu jest jego przyjacielem, nazwał go człowiekiem "bezinteresownym i osobiści uczciwym". "Ale to nie zwalnia mnie od powiedzenia mu - gdyby zmienił zdanie, że nie powinien (kandydować). On na szczęście zdania nie zmienia" - powiedział szef rządu.
Poseł Jan Filip Libicki pytał na konferencji prasowej, "czy w najbliższych dniach należy się spodziewać dymisji ministra sportu Adama Giersza". "Czy zastąpi go pan Mirosławem Drzewieckim?" - zwrócił się poseł PJN do Tuska.
"Może warto, by pan premier Tusk zdecydował się na to, by klub PO w Sejmie był lepiej zarządzany ręką pana Zbigniewa Chlebowskiego, niż ręką pana Tomasza Tomczykiewicza? Jest jeszcze pewien drobny szczegół, że pan Tomczykiewicz jest Ślązakiem, a dziś Ślązacy są w Polsce na cenzurowanym z powodu wypowiedzi lidera opozycji" - mówił.
Libicki powiedział także, że minister finansów Jacek Rostowski wydaje się być "zmęczony pełnieniem swojego urzędu". "Pytanie, czy nie warto go zamienić na wybitnego fachowca w dziedzinie finansów - pana Ryszarda Sobiesiaka? Czy pan premier Tusk o takim rozwiązaniu też myśli?" - pytał.