Szef SLD Grzegorz Napieralski argumentował w środę w Sejmie, że "gdzieś na świecie może pojawić się próba odwetu" ze strony ugrupowań terrorystycznych i "jest bardzo ważne, abyśmy jako kraj byli przygotowani i bezpieczni".

Reklama

Jak powiedział przewodniczący Sojuszu dziennikarzom, w tej sprawie "sejmowa komisja ds. służb specjalnych i Kolegium ds. Służb Specjalnych powinny ze sobą współpracować".

Komentując zabicie bin Ladena stwierdził, że "brak takiego człowieka w strukturach Al-Kaidy to na pewno dobry krok, aby terroryzm osaczać i eliminować".

Napieralski wyraził ponadto opinię, że polskie "wojska powinny być wyprowadzone z Afganistanu". Pytany, kiedy miałoby to nastąpić, powiedział, że "data, którą definiuje rząd, to rok 2014 i to zdecydowanie za późno". W opinii szefa SLD, możliwe jest bowiem "wyprowadzenie wojsk do końca tego roku".

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odnosząc się do pomysłu zwołania RBN w sprawie bin Ladena powiedział dziennikarzom, że Rada jest "wyłącznie organem doradczym prezydenta". W minionym roku w zasiadania w RBN zrezygnował prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Jak zaznaczył Błaszczak, za bezpieczeństwo obywateli odpowiadają służby państwowe i specjalne, a najważniejsze jest to, czy są one skuteczne "na co dzień, nie od święta".



Reklama

Pytany o zabicie bin Ladena Błaszczak ocenił, że "niewątpliwie bardziej transparentne byłoby działanie takie, jakie przeprowadzili Izraelczycy w latach 60. wobec niemieckiego zbrodniarza Eichmanna (został on uprowadzony i osądzony w Jerozolimie, następnie stracony - PAP)". "Ale też trzeba podkreślać fakt, że zagrożenie terrorystyczne istnieje, że bin Laden stał na czele Al-Kaidy, która była odpowiedzialna za zamachy oraz ofiary i - w związku z tym - to zagrożenie powinno być eliminowane" - dodał.

Zdaniem szefa klubu PiS, polskie wojska powinny opuścić Afganistan wtedy, gdy zapadnie taka decyzja na forum NATO. "Wojna z terroryzmem trwa, terroryzm jest i pewnie będzie zagrożeniem realnym w XXI wieku" - podkreślił.

RBN jest konstytucyjnym organem doradczym prezydenta w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. W jej skład wchodzą: premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, szef MSZ Radosław Sikorski, szef MON Bogdan Klich, szef MSWiA Jerzy Miller oraz szefowie partii parlamentarnych: PO - premier Donald Tusk, PSL - Waldemar Pawlak (wicepremier i minister gospodarki), SLD - Grzegorz Napieralski i PJN Joanna Kluzik-Rostkowska.

Powołany do składu Rady Jarosław Kaczyński na początku listopada formalnie zrezygnował z członkostwa w niej. Swoją decyzję uzasadnił negatywną oceną m.in. sposobu negocjowania przez rząd umowy gazowej z Rosją oraz podejściem rządu i prezydenta do zmian Traktatu Lizbońskiego.(PAP)