Posłanka Marzena Wróbel mówiła w TVN24, że ma nadzieję na przywrócenie wykluczonych z PiS przez sąd partyjny. Odwołania decyzji Komitetu Politycznego już zapowiedzieli Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański.
Działaczka ugrupowana Jarosława Kaczyńskiego, znana z komisji śledczej badającej domniemane naciski za rządów PiS, nie chciała odpowiedzieć na pytanie, czy jeśli sąd partyjny nie przywróci wykluczonych polityków, to on odejdzie z Prawa i Sprawiedliwości, solidaryzując się z nimi. Przyznała jednak, że broniła, ale tylko jednego z nich - Tadeusza Cymańskiego.
Z kolei Ryszard Czarnecki określił w TVN24 wyrzucenie trzech "ziobrystów", jako rozwód.
"Myśmy się dzisiaj rozwiedli, ale to rozwód bez nienawiści. Skończył się maraton medialny, który polskiej prawicy nie służył" - mówił polityk. Dodał jednak: "Jest to rozwód, w którym wyraźnie widać po czyjej stronie jest wina".
Czarnecki uważa, że wyrzuceni działacze będą budować nową formację polityczną, ale nie wróży jej powodzenia. Powoływał się przy tym na wywiad Zbigniewa Ziobry dla "Naszego Dziennika", gdzie były minister sprawiedliwości mówił o możliwej konieczności utworzenia dwóch ugrupowań na prawicy.
Ryszard Czarnecki chwalił też prezesa PiS: "Prezes Kaczyński potrafił się uderzyć się we własne piersi, ma klasę jako lider, potem przez blisko trzy tygodnie słyszeliśmy od naszych kolegów dywagacje na temat kolejnych porażek Prawa i Sprawiedliwości - mówił Czarnecki.