"Ja mam wiele cech anielskich na pewno w oczach Leszka Millera. Natomiast to nie jest sfera, w której dobrze się czuję. To była poważna rozmowa dwóch przyjaciół politycznych, którzy ze sobą pracują już ponad 20 lat - czy więcej nawet, chyba 30 lat. I oczywiście, analizując to, co jest w SLD, można powiedzieć: pozycja Leszka Millera jest pozycją niewątpliwie pozycją numer 1 w SLD. Więc jeżeli on zostaje przewodniczącym partii, jest to naturalne. Natomiast czy starczy mu czasu, czy starczy mu energii, czy starczy mu determinacji, żeby pogodzić zarówno kierowanie klubem, jak i prowadzenie partii" - mówi RMF FM Kwaśniewski, komentując słowa Millera, że podczas snu widział anioła.
Jednocześnie jednak rozumie sytuację lewicy. Trzeba uporządkować klub i partię i nie może być dwóch ośrodków władzy w SLD. Jednocześnie były prezydent nie wierzy, że miller zostanie tylko tymczasowym szefem Sojuszu. Nie ma bowiem żadnego polityka, który mógłby mu rzucić wyzwanie.
Kwaśniewski zdradza też największe wyzwanie stojące przed Millerem - porozumieć się z Palikotem. Będzie to trudne, bo mają podobne cechy. "Jest też osobista bardzo konkurecja dwóch liderów, którzy w sumie są dość podobni, bo to są wyraziste postaci, lubiące władzę" - wyjaśnia prezydent. bez tego porozumienia lewica przepadnie jednak w następnych wyborach. "To może być problem. Ja nie mówię, że to nie będzie problem, natomiast jeżeli spojrzeć na to zimno, to jeżeli na lewicy nie utworzy się rodzaj koalicji przed wyborami za trzy lata, to oczywiście lewica rozproszona nie będzie miała szans. Lewica zjednoczona w postaci koalicji może być istotną alternatywą dla Platformy Obywatelskiej. I ostatnie słowa - Polska potrzebuje takiej alternatywy. Bo byłoby źle, gdyby polska demokracja oznaczała, że albo Platforma, albo Platforma. My musimy i po prawej, i po lewej mieć alternatywę".