Kancelaria Sejmu wydała 1,5 mln złotych na zakup 500 urządzeń. Wiceszef Kancelarii Sejmu Jana Węgrzyna szacuje, że zakup tabletów powinien się zwrócić w ciągu dwóch lat w związku ze zmniejszeniem ilości papieru używanego w pracach Sejmu. Ponadto - podkreślił Węgrzyn - korzystanie z tych urządzeń oznacza również szybki i łatwy dostęp do informacji.
W Sejmie powstał specjalny punkt konsultacyjny, w którym - jak powiedział Węgrzyn - jeśli ktoś z posłów ma jakieś problemy z tabletem, może otrzymać pomoc. Rozmowy są na wysokim stopniu szczegółowości, zaawansowane technicznie - stwierdził wiceszef kancelarii. Jednak - według niego - dla niedużej grupy posłów tablet może być nowością, dla większości to +bułka z masłem+.
Zdaniem pracownika sklepów dystrybuujących tablety, który udziela posłom porad, są oni pojętnymi uczniami.
Posłowie, z którymi rozmawiała PAP, w większości przychylnie podchodzą do zmiany, którą jest odchodzenie od dokumentów papierowych na rzecz elektronicznych.
Poseł SLD Ryszard Kalisz, który już odebrał swój tablet, ocenił, że inicjatywa wypierania papieru z Sejmu jest jak najbardziej trafiona. Jak ja widzę, ile papieru się przewalało do tej pory, to uważam, że to bardzo dobry pomysł - powiedział Kalisz. Zadeklarował, że jak najszybciej postara się opanować urządzenie. Jeśli potrafię posługiwać się smartphonem i laptopem, to powinno to przyjść łatwo - stwierdził.
Także posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska jest zdania, że to dobrze, iż Sejm zamierza skończyć z produkcją ton papierów. Przyznała, że już korzystała z tabletu. Może, jak do tej pory, jestem bardziej przyzwyczajona do papierowej wersji pracy, ale tablet jednak przyspiesza tempo wymiany informacji - podkreśliła.
Tablet jest urządzeniem bardzo przydatnym podczas pracy parlamentarnej także dla posła PiS Mariusza A. Kamińskiego. To bardzo łatwy kontakt z wyborcami, bo można na bieżąco, w każdej chwili odebrać mail od wyborcy i odpisać na niego - powiedział poseł PiS. Kamiński dodał, że od roku używa prywatnego tabletu i może powiedzieć, że jest to urządzenie ekologiczne, bo (...) ani razu od tamtej pory nie skorzystał z wersji papierowej któregokolwiek z projektów ustaw czy opinii.
Z kolei poseł PSL Eugeniusz Kłopotek powiedział PAP, że nie jest entuzjastą tabletów. Niektórzy lubią nowoczesność. Ja jestem tradycjonalistą. Pewnie nie odbiorę urządzenia - stwierdził. Dodał, że jest zwolennikiem czytania sejmowych dokumentów, podobnie jak gazet, w papierowej wersji.