Nie zdziwiłem się tym, co w tych taśmach. Pochodzę z roli i wiem, że ci ludzie opierają się na bardziej sprawdzonych ludziach, dlatego te awanse polegają, że biorę swoich. To jest zasada politycznego sprawdzenia - mówił w "Faktach po Faktach" Lech Wałęsa. To jest niedobre, gdy prowadzi do złego, ale to nie jest nepotyzm - dodał.

Reklama

Jego zdaniem trzeba też sprawdzić dlaczego taśmy wyciekły, czy to próba uporządkowania Polski, czy to gra polityczna. Wałęsa chce bowiem wiedzieć, kto za tym stoi i nie wierzy w przypadki. Przypadki się rzadko zdarzają, a za przypadkami stoją ludzie - zauważy. Nie wierzy jednak, że kryzys w koalicji doprowadzi do przedterminowych wyborów. Byłoby to jednak bardzo niekorzystne, dla tego chyba nam to nie grozi. Mamy takich polityków, jaki jest naród. Naród wybrał jak wybrał, niech wybiera lepiej - mówił.

Były prezydent zdradził też, że cały czas proszą go ludzie, by pogonił i potrząsnął tu i ówdzie. Zauważył jednak, że jest za stary, by dokończyć rewolucję.