Posłowie PiS Dawid Jackiewicz i Przemysław Wipler w piśmie do prezydenta przekazanym w czwartek PAP zwracają uwagę, że przestępstwem nie jest czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma.

Reklama

Tak właśnie było w przypadku kibiców, którzy wobec braku widowiska sportowego, na które przyjechali, postanowili przynajmniej zbadać jakość słynnej na całym świecie murawy Stadionu Narodowego - argumentują posłowie. W ich ocenie, decyzja sądu, orzekająca o winie skazanych, a jednocześnie odstępująca od kary sprawia, Poiże w świetle prawa są oni +karani+, a jednocześnie zostali pozbawieni prawa do uczestnictwa w meczach piłkarskich, co jest rażącą niesprawiedliwością.

Dwóch kibiców, gdy oczekiwano na wyjaśnienie, czy odbędzie się mecz eliminacyjny piłkarskich mistrzostw świata Polska-Anglia, wtargnęło na murawę; jeden - próbował to zrobić. Dwaj mężczyźni, którym udało się przedostać na płytę boiska, biegali po niej ścigani przez służby porządkowe, a pod koniec rzucili się na pokrytą kałużami murawę. Ich zachowanie wzbudziło wielki aplauz kibiców.

Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe orzekł dwuletnie zakazy stadionowe dla 41-letniego Adama D. i 40-letniego Mariusza W. Postępowania karne wobec nich warunkowo umorzono na rok. Uzasadniając swoje decyzje w obu przypadkach, sąd zwrócił uwagę na nieznaczną szkodliwość społeczną czynów. 41-letni Adam D. będzie musiał zapłacić 110 zł tytułem kosztów sądowych, a 40-letni Mariusz W. - 170 zł.

Według posłów PiS, gdyby brakowało podstaw formalnych do ułaskawienia przed prawomocnym zakończeniem postępowania, prezydent powinien niezwłocznie zadeklarować działania na rzecz wydania aktu łaski.

List jeszcze nie dotarł do kancelarii. Do tej pory pan prezydent przy decyzjach o ułaskawieniach stosował jednolitą praktykę. Polegała ona na pozytywnej opinii sądu i prokuratury w kwestii ułaskawienia. Sprawa jest bardzo świeża. Trudno mówić o ułaskawieniu w wypadku, gdy jeszcze toczy się postępowanie - powiedziała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.