Gowin miał otrzymać sugestię, że albo sam poda się do dymisji, albo zostanie wyrzucony z rządu i Platformy Obywatelskiej.
To był realny scenariusz jeszcze w poniedziałek, ale nastroje Tuska falują od ściany do ściany - mówi "GW" polityk bliski premierowi. Tusk tydzień temu podczas spotkania z klubem PO miał sondować, na ile szabel w partii może liczyć minister sprawiedliwości.
Okazało się, że za Gowinem wyszliby co najwyżej John Godson i Jacek Żalek.
Z większością w Sejmie nie będzie problemu, bo trzech-siedmiu posłów Ruchu Palikota zgłasza chęć przejścia do PO, a w ostateczności można rozszerzyć koalicję o SLD, które przebiera nogami, żeby wejść do rządu - mówi rozmówca "Gazety Wyborczej".
Z kolei polityk bliski Jarosławowi Gowinowi twierdzi, że minister nie otrzymał żadnego ultimatum. Jednak szanse, że Gowin może zostać wyrzucony ocenia 50 na 50.