Roman Giertych odniósł się do tekstu "Wprost" o abp Sławoju Leszku Głodziu, w którym mowa m.in. o alkoholowym problemie duchownego. Jeśli abp Głódź chce się bawić w gry sądowe powinien skierować sprawę do sądu. Ale czasem nie warto z głupotą dyskutować, bo się ją niepotrzebnie nobilituje - powiedział były wicepremier. Dodał, że o problemach z alkoholem abp. Głodzia nic mu nie wiadomo.
Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem - dodał Giertych, zapytany o komentarz Radosława Sikorskiego na temat całej afery.
Zagadnięty przez Monikę Olejnik o proces, jaki wytoczył o. Tadeuszowi Rydzykowi, powiedział tak: Skierowałem sprawę do sądu. Jeżeli o. Rydzyk uważa, że jest poza prawem, to zweryfikujemy to. Informacja TV Trwam została wyssana z palca. Jak można coś takiego imputować? - pytał Giertych.
Dodał jednak, że czasem słucha Radia Maryja.
Roman Giertych skomentował też czwartkową awanturę w Sejmie. Podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych doszło do przepychanek. Interweniowała nawet straż marszałkowska. Poszło o Tomasza Arabskiego, kandydata na ambasadora w Hiszpanii, przesłuchiwanego przed komisją.
To, że Arabski przechodzi na ambasadora wskazuje na to, że PO jeszcze szybciej skręca na lewą stronę - powiedział Giertych.
Gdy dyskusja w studio zeszła na temat Smoleńska były lider LPR powiedział wprost: Politycy nie mają nic wspólnego z katastrofa smoleńską, winni są tylko piloci.