Jarosław Kaczyński zapytany o prawdopodobieństwo wcześniejszych wyborów parlamentarnych, stwierdził, że to wariant, który uznaje za najmniej prawdopodobny. Prezes PiS ostro skrytykował też Donalda Tuska - Nie jestem w stanie zliczyć tych wszystkich zmian postawy Donalda Tuska, choć przyznaję że nie zajmuję się na co dzień tuskologią - mówi Kaczyński i dalej wyliczał owe wolty: Pamiętam go jako integralnego liberała. Pamiętam go też, jako ostro antykościelnego , potem jako zwolennika umiaru w relacjach z Kościołem, potem przed ołtarzem-po 20 latach małżeństwa. Pamiętam go, jak później znów nie chciał klękać przed Kościołem - mówi Kaczyński.
Polityk ostro skrytykował też reformy firmowane przez byłego ministra sprawiedliwości, Jarosława Gowina. -Włos dęba staje(...) To, co ma wejść teraz pod obrady, to są takie zmiany w kodeksie postępowania karnego, po których co bardziej posażny przestępca będzie nie do skazania. Kontrowersyjnych zmian, firmowanych przez Gowina jest więcej - mówi Kaczyński.
Prezes PiS twierdzi, że nie zamierza z nikim wchodzić w sojusze, a PiS musi sam wygrać wybory. Kaczyński wyklucza nawet współpracę z ludowcami. - PSL jest postkomunistyczną formacją. I to, co powiedział kiedyś Smolar, ze Pawlak nie może wejść z nami w sojusz, bo go powieszą, okazało się prawdą. To było wtedy, kiedy po wyrzuceniu z rządu Samoobrony rozmawialiśmy z PSL
Kaczyński wywiadzie dla "Do Rzeczy" mówi też, że chce uratować Polskę przed dwiema katastrofami. W opinii lidera Prawa i Sprawiedliwości, pierwsze i najbardziej doraźne niebezpieczeństwo, jakie stoi przed Polską, to niebezpieczeństwo pogłębiania się kryzysu gospodarczego przy jednoczesnym prowadzeniu polityki założonych rąk, która wynika z paradygmatu liberalnego, a która się nie sprawdza.
Odrzucenie naszego projektu, dotyczącego tworzenia nowych miejsc pracy, jest tego ostatnim przykładem. Można się spierać, czy on przyniósłby 1 mln 200 tys. miejsc pracy, czy mniej, ale jest to jakiś pomysł. Tymczasem po drugiej stronie jest założenie, że poza różnego rodzaju sztuczkami w sferze finansów w gruncie rzeczy nie należy robić nic. A to grozi rozlicznymi konsekwencjami we wszystkich dziedzinach życia – mówi Kaczyński.
Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem ostrzega też przed niebezpieczeństwem, które "wiąże się z zagrożeniem kulturowym". - Mamy dzisiaj w Polsce prowadzoną z wewnątrz, ale wspieraną z zewnątrz i tam mającą swoje źródła (bo nie ma u nas autonomicznych wewnętrznych źródeł tego rodzaju rewolucji obyczajowej) ofensywę kulturową, która ma wysadzić w powietrze naszą tradycję narodową, w tym takie instytucje, które wydawały się do niedawna poza dyskusją. Wszystkie relacje, z rodziną na czele, budowane przez wieki, które jeszcze niedawno wydawały się niemożliwe do podważenia, są w tej chwili kwestionowane. Ten mechanizm, który kiedyś Dmowski opisał słowami, że jeśli coś jest na Zachodzie grypą, to u nas gruźlicą, może się sprawdzić - uważa Kaczyński.
Jakubowska: Smoleńsk podzielił Polskę bardziej niż 1989 rok>>>