Wniosek - jak informuje "SE" ma być złożony po sobotniej Radzie Naczelnej stronnictwa.
-Jeśli obecny prezes uważa, że nasze struktury istniały nielegalnie, w takim razie nielegalne były też nasze głosy oddane na kongresie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" jeden z polityków PSL z Dolnego Ślaska. Jeśli głosowanie zostanie powtórzone Janusz Piechociński może czuć się zagrożony.
Różnica w poparciu dla Piechocińskiego i Pawlaka wyniosła zaledwie 17 głosów. Natomiast na obecnego prezesa swoje głosy oddało wtedy około 40 dolnośląskich delegatów.