O sprawie poinformował serwis niezależna.pl. Banner rozpięto między drzewami po obu stronach drogi prowadzącej do dworku Radosława Sikorskiego. Pojawił się tam 10 września, czyli w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. Nie wiadomo, kto go powiesił.

Reklama

Do sprawy odniósł się w "Kropce nad i" TVN24 także były wicepremier Roman Giertych.

- To przykład tego, w jaki sposób nastroje podgrzewane przez PiS przekładają się na funkcjonowanie osób prywatnych. To przykład chamstwa wywieszać komuś przed prywatnym domem tego typu napisy. Nie mówiąc już o tym, jaka jest odpowiedzialność Radosława Sikorskiego za Smoleńsk. To absurd - powiedział Giertych.