Dokładnie chodzi o zeznania prof. Jana Obrębskiego, który opowiadał śledczym o swoich badaniach jednego z elementów tupolewa. "Newsweek" podaje, że prawdopodobnie chodzi o owiewkę. Naukowiec miał zeznać, że część pochodzi ze smoleńskiego wrakowiska i została mu przekazana w zespole Antoniego Macierewicza. Prof. Obrębski miał ją po oględzinach zwrócić do parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Nie potrafił powiedzieć, gdzie aktualnie znajduje się owiewka, ale dodał: Poseł Macierewicz powiedział do mnie, że on wie, gdzie ten element się znajduje.
>>>Zeznania ekspertów Macierewicza. PEŁEN ZAPIS ROZMÓW
To wystarczyło, by tuż po przesłuchaniu prof. Obrębskiego wojskowi prokuratorzy wezwali do siebie Antoniego Macierewicza. Śledczy nie zdołali go jednak zapytać o część z Tu-154. Dlaczego? Bo Macierewicz poprzez swojego pełnomocnika od razu złożył jednak wniosek o wyłączenie z czynności prokuratorów czekających na jego zeznania. Przesłuchanie trzeba było przerwać do czasu rozpatrzenia wniosku - czytamy na stronie internetowej tygodnika.
Wniosek ten rozpatrzono negatywnie, więc zdaniem "Newsweeka" wszystko wskazuje na to, że poseł PiS ponownie będzie musiał stawić się w prokuraturze. Jeśli potwierdzi, że wie, gdzie znajduje się owiewka, to będziemy musieli wszcząć w tej sprawie odrębne śledztwo - powiedział jeden ze śledczych.
Komentarze(270)
Pokaż:
Nie ma alternatywy dla zespołu parlamentarnego Macierewicza dlatego jego działalność jest ważna, tym bardziej, że ruscy, premier Donald Tusk i jego rząd kolesi, nie mając żadnych uprawnień, praktyki czy wykształcenia co do badania wypadków i katastrof lotniczych, już w kilka godzin po katastrofie smoleńskiej ocenili, że katastrofa wynikła z winy polskich pilotów i jakowychś "nacisków" i w sms-ie przesłanym najważniejszym osobom w polskim państwie i liderom koalicji rządzącej nakazali im głosić właśnie taką tezę.
Wg ustaleń ruskiego, państwowego komitetu MAK z woli wszechwładnego Putina, wg raportu komisji Millera, polski, rządowy Tu-154M Lux (101) rozbił się w pobliżu lotniska w Smoleńsku jakoby podchodząc do lądowania.
A więc samolot nie leciał pionowo jak kamień ale lotem koszącym ze stosunkowo niską jak dla niego prędkością. Jak wiemy samolot nie uderzył w betonowy pas tylko w smoleńskie bagno ...!!!
A jeżeli tak, jeżeli nie było wybuchów czy wybuchu, chociaż świadkowie oczekujący na lotnisku, m.inn. i polscy piloci z polskiego Jak-a słyszeli głuche detonacje,
to dlaczego, jak to możliwe, że samolot uderzając w bagno rozleciał się na tysiące części, większych, mniejszych i bardzo małych, rozrzuconych na wielkiej przestrzeni ?!!!
Pamiętajmy, że te części były rozrzucone także daleko przed sławetną "pancerną brzozą" czyli dużo wcześniej niż miejsce jego upadku
i zetknięcia się z bagnem wedle raportu putinowskiego MAK i Komisji Millera ?!!!
Tego nie wyjaśnił ani putinowski MAK ani Komisja Millera ...!!!
Wskazuję też na fakt, że ruski, ciężki transportowiec, który próbował wylądować na tym samym lotnisku przed polskim rządowym Tu-154MLux (101) i omal nie skapotował, nadleciał na lotnisko z podobnym odchyleniem poziomym od osi pasa jak polski Tu-154MLux (101), który uległ katastrofie ...!!! i chociaż ruski transportowiec ostatecznie zrezygnował z lądowania i zdołał odlecieć na inne lotnisko to sam ten fakt daje dużo do myślenia i asumpt do podejrzeń, że był naprowadzany do lądowania przez radiolatarnie ... i ... ??? tak jak polski rządowy Tu-154MLux (101) ...
a zatem czy radiolatarnie nie były w tym czasie celowo, żle rozstawione ?
,
Jeżeli część skrzydła polskiego samolotu urwała się po walnięciu na małej wysokości w "pancerną brzozę" a nie ścięła jej to jakim cudem przeleciała ponad 100 m do przodu ? mimo innych drzew i krzaków ?!!!
przecie po walnięciu w "pancerna brzozę" urwana jakoby część skrzydła, o stosunkowo niskiej masie, musiała wyhamować, zaczepiać o inne drzewa, gałęzie krzaki ??!!!
a nie mogła przecie minąć, nie ściętej, "pancernej brzozy" jak duch jakowyś i polecieć jeszcze ponad 100 m do przodu !!!
Dlaczego, z jakiego powodu, po co ??!!! ruskie, bo przecie nie duch święty, zaraz po katastrofie, jak to jasno wynika ze zdjęć satelitarnych przemieścili części wraku samolotu ? w tym kokpit ?!!!
Takich wątpliwości, niewiadomych bez odpowiedzi, jest dużo wiecej a dla ustalenia prawdy o przebiegu i przyczynach katastrofy smoleńskiej wszystkie one musza być rzetelnie wyjaśnione, dlatego Zespól Parlamentarny Macierewicza, który nie ma alternatywy, prowadzi pożyteczne działania i jest nie tylko potrzebny ale niezbędny dla ustalenia prawdy obiektywnej a wszelkie komisje i prokuratorzy nie powinni ośmieszać podnoszonych przez ten zespół tez i opinii ale rozważyć je, zbadać i rzetelnie wyjaśnić ...!!!