Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego groźni przestępcy, którzy wyjdą w najbliższych miesiącach na wolność, powinni być objęci specjalnym nadzorem. Chodzi o zabójców skazanych na śmierć w latach 80. Po zniesieniu kary śmierci zmieniono im wyroki na 25 lat więzienia. W najbliższych miesiącach pierwsi z nich wyjdą na wolność.
Kaczyński wyraził opinię, że ustawa, przewidująca poddawanie ich leczeniu psychiatrycznemu, może zostać odrzucona przez Trybunał Konstytucyjny. Komentując fakt, że ustawa została wydrukowana zbyt późno i nie będzie obowiązywać w momencie wyjścia na wolność pierwszego z groźnych przestępców, prezes PiS powiedział, że obecny rząd nie ma predyspozycji do kierowania państwem.
Dodał, że człowiek ten powinien zostać objęty 24-godzinnym nadzorem policji. Co więcej, jak stwierdził, wiadomo o groźbach, które Trynkiewicz miał kierować wobec psycholog, która z nim rozmawiała. Janusz Wojciechowski zapowiedział, że sprawdzi, czy sprawa ta nie uległa przedawnieniu i zainteresuje nią Prokuraturę Generalną. Zdaniem Kaczyńskiego, za kierowanie gróźb karalnych Trynkiewiczowi mógłby grozić wyrok więzienia.
Mariusz Trynkiewicz w 1988 roku zabił w Piotrkowie Trybunalskim czterech chłopców w wieku 11-13 lat. Został skazany na karę śmierci, ale w wyniku wprowadzenia moratorium na jej wykonywanie, wyrok zamieniono mu na najwyższy zapisany w prawie wymiar kary - 25 lat więzienia.
Trynkiewicza badała za kratami psycholog Teresa Gens. Przez lata nie ujawniała treści rozmów z mordercą, w końcu jednak przyznała, że mężczyzna (gdy wyjdzie na wolność, będzie miał 52 lata) z pewnością będzie zabijał.