500 złotych na każde dziecko - o wdrożenie takiej zasady walczyć zamierza w Unii Europejskiej Prawo i Sprawiedliwość. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział na konferencji, że Unia przeżywa kryzys, organizacyjny, moralny, tożsamościowy i sposobem na jego przełamanie powinno być stworzenie nowego filaru - polityki prorodzinnej. Według Kaczyńskiego nie oznacza to zwiększenia obciążeń dla płatników netto.
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że chodzi nie tylko o pomoc tym, którzy są w potrzebie ale także o budowanie stanu świadomości Europejczyków. Przy pomocy regulowania kształtu banana czy zabraniania wędzenia ryb i wędlin, daleko jako Unia Europejska nie zajedziemy - stwierdził prezes PiS. Według prezesa PiS realizacja takiej propozycji kosztowałaby Unię Europejską 20 miliardów euro rocznie.
-- Pluralizm po europejsku oznacza swobodę głoszenia wszystkich poglądów, z wyjątkiem krytycznych wobec UE.
-- Praworządny jest legislacyjny „skok" na prywatne oszczędności obywateli cypryjskich dla ratowania spekulujących banków.
-- Za dyskryminujące uważa się małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny czy noszenie krzyżyka na szyi w publicznym miejscu.
-- Bycie solidarnym oznacza konieczność rezygnacji z wielu suwerennych praw, a równość to małe dotacje dla rolników z Polski i olbrzymie dla Francuzów oraz Niemców.
-- Demokracja z kolei pozwala na tworzenie prawa unijnego przez wcale niedemokratycznie ustanawianą Radę (składa się przecież z członków rządów krajowych, a więc przedstawicieli władzy wykonawczej, co godzi w serce monteskiuszowskiego trójpodziału władz).
-- A nad procesem prawotwórczym czuwa w Unii inny „niezawisły i demokratyczny" organ - Trybunał Sprawiedliwości, do którego zamiast w drodze wyborów, powołuje się osoby desygnowane przez rządy państw członkowskich. Bliska znajomość z premierem lub prezydentem to zaiste najlepsza legitymizacja dla sędziego.
Jak do tego doszło?
Otóż od końca lat 70. XX w. Unia Europejska przestała być tradycyjną organizacją międzynarodową. W tym okresie struktury władzy integracyjnej zostały opanowane przez lewicę i liberałów wszelkiej maści, czyli przez masonerię.
Wtedy też rozpoczął się proces przedefiniowania tradycyjnych wartości cywilizacyjnych i tworzenia nowego produktu - „obywatela europejskiego".
Aby te zmiany zamaskować, klasycznym pojęciom zaczęto nadawać nową treść. Na koniec uderzono w podstawy - zanegowano państwowość jako fundament życia politycznego, co ostatecznie potwierdziło wyeliminowanie w traktacie lizbońskim (2007) zapisu o poszanowaniu tożsamości narodowej państw członkowskich z katalogu wartości, jakimi kieruje się Unia.
Z projektu gospodarczego, wspólnotowej strefy czterech wolności (wolnego przepływu towarów, usług, ludzi i kapitału) staje się scentralizowanym opresyjnym superpaństwem.
Na dodatek będzie państwem nieudolnym (z olbrzymim bezrobociem wśród młodzieży), podzielonym na zubożałe południe i bogacącą się północ.
Jego spoiwem nie będzie też wspólny interes polityczny. Ten bowiem nie istnieje. Unię rozrywają egoizmy, a kosztem wszystkich forsowany jest interes najsilniejszego, czyli dziś przede wszystkim Niemiec.
Zamiast sukcesu łączyć ma wszystkich lewicowo-liberalna ideologia, która główny nacisk kłaść będzie nie na promowanie konkretnych wartości, lecz na walkę z tradycją cywilizacyjną Zachodu.
Oto największy paradoks. Integracja europejska zaprzecza swoim chrześcijańskim fundamentom, reprezentowanym przez ojców założycieli, a zamienia się w organizację, która na swoich sztandarach nieść będzie hasło nihilizmu.
Viktor Orban od samego początku szarpał smycz finansową i światopoglądową.
Zaczął od zapowiedzi odzyskania „gospodarczej suwerenności". Odmówił negocjacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie sposobu, w jaki państwo ma zarządzać swoją gospodarką.
Zażądał zmniejszenia odsetek od kredytów zaciągniętych przez jego postkomunistycznych poprzedników.
Poprzez zmiany ustawowe zwiększył wpływ parlamentu na Narodowy Bank Centralny i Radę Polityki Pieniężnej, a także obniżył wiek emerytalny sędziów, czyszcząc wymiar sprawiedliwości z pogrobowców komunizmu.
Węgierski parlament dokonał zmiany konstytucji. Nowe przepisy m.in. ograniczyły kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, który z premedytacją blokował rządowe reformy, jak również przyznały parlamentowi prawo do decydowania, które organizacje wyznaniowe zostaną uznane za Kościoły, oraz zakazały prowadzenia kampanii przedwyborczej w mediach komercyjnych. W konstytucji zapisano też, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.
Broniąc dziś Węgier, bronimy także podstawowych wartości procesu integracji, a jednocześnie swojej przyszłości.
Bo chyba myślisz o wojence - armia, więcej ludności, wrogowie na wschodzie i zachodzie - to potrzebne do wywołania i prowadzenia wojny.
Kabaret !
PIS cennik
100 tys za pomoc w karierze taki cennik stanowi w PiS
hmmm
Jesli ten numer przejdzie, to w Polsce calkowicie zniknie korupcja, kazdy lapówkarz bedzie sie tlumaczyl ze udzielil pozyczki koledze
Kilka rzadów i cale CBA nie poradzilo sobie tak z problemem zlikwidowania korupcji jak cudotwórca Hofman.
---
"Udzielilem Adamowi Hofmanowi wsparcia w dobrej wierze" - jasne.
Wszystko mozna wytlumaczyc "pozyczka w dobrej wierze".. Co za kraj.
A pamietacie kuzyna kaczynskich na 3 pelnych etatach...30 000 zl/miesiac
tez musial byc wybitny ...
za PIS !
XXI WIEK TO NIE CZAS ZEBY POLSKA RZADZIL SKLEROTYK I CIEMNOTA
pora do domu dla starcow, bo nie masz rodziny