Parlament zakończył prace nad ustawą 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 30 lipca. 1 sierpnia opublikowano ją w Dzienniku Ustaw (w związku z vacatio legis oznaczało to, że wchodzi w życie 16 sierpnia).
2 sierpnia do TK wpłynęły skargi na ustawę autorstwa posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz RPO Adama Bodnara. Jeszcze tego samego dnia TK podał, że rozpozna te wnioski łącznie. W czwartek - po tzw. posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron - Trybunał w pełnym 12-osobowym składzie ogłosił wyrok, w którym częściowo uznał skargi i kilkanaście zapisów ustawy uznał za niezgodne z konstytucją.
Zdania odrębne do wyroku złożyli wybrani przez obecny Sejm sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski. Uznali oni, że TK powinien był oceniać nową ustawę na jawnej rozprawie i według noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r. autorstwa PiS. Według nich organa państwa nie mogą honorować rozstrzygnięcia "wydanego z rażącym naruszeniem prawa".
Działając na podstawie ustawy o TK z czerwca 2015 r., TK uznał za niekonstytucyjne m.in: generalną zasadę badania wniosków w kolejności ich wpływu; możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku; zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego); wyłączenie wyroku TK z 9 marca (o niekonstytucyjności grudniowej noweli) z obowiązku urzędowej publikacji wyroków wydanych od 9 marca; zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera (dziś sam to "zarządza").
Przepis, że w sprawach wszczętych i niezakończonych przed wejściem ustawy w życie stosuje się jej przepisy, TK uznał za zgodny z konstytucją - ale tylko rozumiany tak, że "nie podważa skuteczności czynności procesowych dokonanych przed jej wejściem w życie".
TK zakwestionował zaś pozostałe tzw. przepisy przejściowe. Przewidywały one, że sprawy wszczęte pytaniem prawnym sądu czy skargą konstytucyjną miały być rozstrzygnięte przez TK w ciągu roku. Nierozstrzygnięte wnioski złożone przez uprawnione organy TK miał zawieszać na pół roku, wzywając do ich uzupełnienia według nowych przepisów. Jeżeli przed wejściem ustawy w życie wyznaczono termin rozprawy lub wyroku, to miały być odraczane, a składy - dostosowywane do nowej ustawy.
Ponadto TK podważył zapis uzależniający rozpoznanie sprawy od obecności na rozprawie Prokuratora Generalnego (bo - jak uznano - inaczej rozpatrywanie danej sprawy mogłoby być wstrzymane bezterminowo). Zakwestionowano również zapis o tym, że trzech sędziów TK może wnosić do prezesa o zbadanie danej sprawy w pełnym składzie. Jako niekonstytucyjny oceniono też zapis, że prezes TK może o połowę skrócić termin 30 dni na rozprawę (liczony od doręczenia zawiadomienia stronom) w celu zbadania pytania prawnego, skargi konstytucyjnej czy sporu kompetencyjnego - co oznacza że termin ten można skrócić w każdej wniesionej do TK sprawie.
Pozostałą część sprawy TK umorzył, "głównie ze względu na niedostateczną argumentację konstytucyjną" skarg. Umorzono m.in. skargi na zapisy o zbyt krótkim vacatio legis ustawy (bo TK uznał, że nie można tego kwestionować skoro zdążył ją rozpoznać przed wejściem w życie) oraz o tym, że prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez Zgromadzenie Ogólne TK (dziś jest to dwóch kandydatów). Przepisy, wobec których skargi umorzono, mogą być przedmiotem ewentualnych kolejnych wniosków do TK - podkreślał TK. PO i Nowoczesna już złożyły nową skargę w sprawie wyboru prezesa TK.
TK nie uznał też całej ustawy za niekonstytucyjną ze względu na m.in. wadliwy tryb jej uchwalenia - jak chcieli posłowie N i PSL oraz RPO.
Sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel mówił po wyroku, że po wyeliminowaniu niekonstytucyjnych przepisów ustawa nie będzie wymagała uzupełnienia "żeby Trybunał mógł sprawnie wykonywać swoje obowiązki". - Przeciwnie, zostały usunięte te przepisy, które z wielu powodów, o których mowa w uzasadnieniu, utrudniały nam lub uniemożliwiały nam wykonywanie konstytucyjnych obowiązków, jakim jest hierarchiczna kontrola zgodności prawa z konstytucją - dodał.
Na pytanie o sugestię prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że orzeczenie TK nie zostanie opublikowane, wiceprezes TK Stanisław Biernat odparł, że TK wydaje wyroki i nie ma wpływu na to, czy są one publikowane. - Trybunał, po pierwsze, nie jest inicjatorem konfliktu, jaki się toczy od wielu miesięcy, jest jego przedmiotem i ofiarą. Widzimy naszą rolę w orzekaniu, po prostu w orzekaniu - dodał.
Nowa ustawa zastępuje dotychczasową ustawę o TK z czerwca 2015 r. Formalnie zamyka ona też spór o grudniową nowelę, bo ona też zostaje nią uchylona. Według PiS nowa regulacja jest powrotem do przepisów o TK z 1997 r., ale zawiera istotne modyfikacje.
Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych niższej rangi, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadają zwykłą większością głosów.
Kandydatów do TK przedstawia co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu oraz że Sejm wybiera sędziego bezwzględną większością głosów. Zgodnie z ustawą, prezesa i wiceprezesa TK powołuje prezydent spośród trzech kandydatów przedstawionych na każde stanowisko przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK.
Po zakończeniu prac zespołu ws. TK, powołanego przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, PiS przedstawi kolejną propozycję nowych rozwiązań ustawowych co do Trybunału - zapowiedział 5 sierpnia marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Propozycje zespołu przewidują m.in., że Sejm ma wybierać sędziego Trybunału większością 3/5 głosów. Zespół uznał też brak podstaw prawnych do niedopuszczania przez prezesa TK do orzekania sędziów wybranych przez obecny Sejm.
Także 5 sierpnia ogłoszono, że klub PiS pracuje nad zmianą w przepisach w celu ograniczenia - jak to określono - przywilejów sędziów Trybunału. Ma być m.in. zlikwidowane lub obniżone uposażenie po ich przejściu w stan spoczynku. Jak mówią politycy PiS to projekt "debizantyzujący" TK.
"Sędziom TK zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków" - stanowi art. 195 ust. 2 konstytucji.