W ubiegłym tygodniu prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych Andrzej Duda napisał do szefa MON Antoniego Macierewicza dwa listy. W jednym z nich napisał, że oczekuje "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii, w drugim - że oczekuje wyczerpującej informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
Tu rzeczywiście pewne zaległości są i trzeba je uzupełniać na bieżąco - przyznał Fałkowski, odnosząc się do kwestii ataszatów w rozmowie z Radiem Wnet we wtorek.
Obsada placówek polskich rzeczywiście powinna być uzupełniona. To nie jest tak, że tam nie ma nikogo. Rzeczywiście w Stanach Zjednoczonych nie ma głównego attaché, ale zastępca robi dobrą robotę, to jest placówka, która działa, która utrzymuje stały kontakt z sojusznikiem. Na pewno trzeba te braki kadrowe uzupełnić i to jest w tej chwili w toku - tłumaczył wiceminister.
Dodał, że tworzenie wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu "idzie w swoim tempie". Zapewnił, że zostanie dotrzymany termin osiągnięcia wstępnych zdolności wyznaczany na koniec czerwca 2017 r. Pierwszy etap gotowości w lecie tego roku będzie dotrzymany. Następny jest za rok według standardów NATO i to są wymogi narzucone przez Kwaterę Główną NATO i to idzie w dobrym tempie - mówił Fałkowski.
Listy prezydenta do MON zostały wysłane w czwartek. W poniedziałek poinformowało o tym fakcie dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski. Pan prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, wyraził w swoich pismach do ministra Antoniego Macierewicza zaniepokojenie brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych. Według prezydenta te wakaty należy wypełnić jak najszybciej. Pan prezydent poprosił także o pełną informację na temat tempa prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elblągu - powiedział PAP Magierowski.
MON późnym wieczorem opublikowało komunikat, w którym napisało, że odpowiedzi na pytania prezydenta zostały wysłane w poniedziałek. Nie ujawniło jednak ich treści.
Według portalu Onet.pl ministerstwo odpisało, że attaché zostali już wyznaczeni, a prace nad utworzeniem Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu przebiegają zgodnie z planem. Według portalu attaché obrony, o których pisał prezydent, m.in. w USA, zostali wyznaczeni jeszcze zanim prezydent wysłał listy do MON, a na placówkę w Waszyngtonie został wysłany gen. bryg. pil. Cezary Wiśniewski.
Generał w listopadzie 2016 r. został inspektorem Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Od lutego 2016 r., kiedy Macierewicz zdecydował o wznowieniu badania katastrofy smoleńskiej, Wiśniewski był Inspektorem MON ds. Bezpieczeństwa Lotów i szefem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (samą katastrofą smoleńską zajmuje się podkomisja w ramach KBWLLP kierowana przez dr. Wacława Berczyńskiego). Natomiast od listopada 2015 r. Wiśniewski dowodził przez cztery miesiące 4 Skrzydłem Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Generał był pierwszym polskim pilotem, który spędził w powietrzu tysiąc godzin na samolotach F-16.
W pierwszym z wysłanych w czwartek listów - jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP - prezydent napisał, że jego wątpliwości "budzi utrzymujący się od dłuższego czasu brak obsady stanowisk attaché obrony w kluczowych państwach Sojuszu (Północnoatlantyckiego - PAP)" bezpośrednio zaangażowanych w proces implementacji decyzji szczytu NATO w Warszawie w lipcu 2016 r., które - napisał prezydent - miały bezpośredni wpływ na podniesienie stanu bezpieczeństwa narodowego RP.
Dotyczy to przede wszystkich ataszatów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ponadto z podobną sytuacją mamy do czynienia m.in. w Szwecji, Bułgarii, a nawet na Ukrainie, której wspieranie w przeciwstawieniu się rosyjskiej agresji leży w polskim interesie narodowym - napisał prezydent. W związku z powyższym, oczekuję od Pana Ministra niezwłocznego podjęcia stosownych działań w celu rozwiązania tej sytuacji - podkreślił Duda.
W drugim liście prezydent napisał do szefa MON, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat stopnia zaawansowania prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu (MND-NE HQ) i przewidywanych terminów osiągnięcia przez nią wstępnych zdolności i pełnej gotowości.
Polska podjęła się wyznaczyć Dowódcę MND-NE HQ oraz oficerów, którzy będą w nim służyć. Sprawne utworzenie dowództwa dywizji, obok wysiłku sojuszników, wymaga zaangażowania Polski. Jest to zadanie tym bardziej pilne - gdyż zgodnie z przyjętym harmonogramem dowództwo ma osiągnąć wstępne zdolności do końca czerwca 2017 r., a pełną gotowość - do końca 2018 r. - napisał prezydent.
Zgodnie z ubiegłorocznymi decyzjami NATO planowane Wielonarodowe Dowództwo Dywizji Północ-Wschód w Elblągu ma w przyszłości odpowiadać za koordynację czterech batalionowych grup bojowych, które Sojusz wysyła obecnie do Polski i państw bałtyckich (pierwsi żołnierze przybyli na Litwę pod koniec stycznia, do Polski przyjadą na przełomie marca i kwietnia). Obecnie w Elblągu jest dowództwo 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. To na jego bazie, według zapowiedzi szefa MON Antoniego Macierewicza, ma powstać dowództwo wielonarodowej dywizji.
O obsadę stanowisk attaché obrony pytał MON w interpelacji były szef tego resortu Tomasz Siemoniak (PO). W odpowiedzi, jakiej ministerstwo udzieliło w połowie lutego, napisano, że obowiązki służbowe w USA i Wielkiej Brytanii wykonują etatowi zastępcy.