Nie o take Polskę walczyliśmy. No nie o take! - mówił gość Radia ZET, prezydent Słupska Robert Biedroń, parafrazując Lecha Wałęsę. - Miała być Polska demokratyczna, miał być trójpodział władzy. Tymczasem społeczeństwo pozwala PiS na demontaż, bo zawiodło się na klasie politycznej. Kwestie godnościowe zostały zaniedbane. Potrzeba pokazać alternatywę dla PiS. Na razie niestety jej nie widzę - dodał.
Jego zdaniem "opozycja nie potrafi się pozbierać". - Dostaje obuchem po głowie, bo żyła w mentalności, że nie da się wprowadzić 500+, wprowadzić realnych reform sądowych. Poruszają się trochę jak dziecko we mgle - uważa Biedroń.
Petru, Schetyna - niech się ogarną, wezmą się w końcu do roboty i przedstawią atrakcyjną alternatywę dla PiS! Zapraszam ich do Słupska - pokażę jak to się robi – apeluje gość Radia ZET.
Pytany o to, czy zamierza zakładać nową partię, odpowiada: „Zobaczymy, my też możemy”.
Pytany przez Konrada Piaseckiego o start w wyborach prezydenckich w 2020 roku, Biedroń mówi, że "Słupska na razie zdradzać nie zamierza". - Umówiłem się na monogamiczny związek bez skoków w bok. Nie zamierzam zdradzać mieszkańców miasta – komentuje. Jego zdaniem bycie prezydentem miasta „jest bardziej sexy”, niż bycie prezydentem kraju. Dodaje jednak, że „sam Biedroń na białym koniu tego nie rozwiąże". - Jak Czarzasty, Zandberg będą gotowi, by budować swoje partie, to ja nie będę stał z boku. Obiecuję! Obiecałem Włodkowi i Adrianowi, że jestem do dyspozycji – mówi Biedroń.
Ustawy o KRS i SN? Zdaniem Roberta Biedronia nie jest ważne, czy projekty są Andrzeja Dudy, PiS, czy opozycji., bo ważne, by były konstytucyjne. - A dziś wszystkie są niekonstytucyjne – uważa gość Radia ZET. - Obawiam się, że zostaną przyjęte, bo mamy totalną władzę, która nie zawaha się użyć totalnej siły – mówi prezydent Słupska. Kolejne protesty? - Trzeba głośno gęgać, jak gęsi kapitolińskie i ostrzegać Rzym przed najazdem barbarzyńców, którzy zniszczą nam kolejną instytucję państwa – ocenia Biedroń. Jego zdaniem cała klasa polityczna niewiele zrobiła, by uwrażliwić społeczeństwo, dlatego „tak łatwo oddać sądy, przekupić społeczeństwo za 500+ i odebrać im wolność”. - To dziś robi PiS. Stosuje populistyczną retorykę, że wszystko jest możliwe. Mówią „yes, we can”. We can to, we can tamto… – komentuje gość Konrada Piaseckiego. Dodaje, że czuje „odrazę” do rządzących za to, że można uprawiać taką politykę, która nie ma nic wspólnego z demokracją.