Trzaskowski pytany w piątek w radiowej Trójce o konsekwencje, jakie czekają polityków PO, którzy w środę w Parlamencie Europejskim zagłosowali za rezolucją ws. sytuacji w Polsce, zapowiedział, że PO "będzie o tym rozmawiać", ale "na pewno nie będzie tutaj żadnych kar".

Reklama

Wyjaśnił, że Platforma za słuszne uważa główne tezy rezolucji, czyli - jak mówił - "o łamaniu demokracji, o tym, co się działo 11 listopada, o kwestiach niezależności sądów, o Puszczy Białowieskiej", ale nie zgadza się z tym, żeby UE nakładała sankcje na Polskę. - Niestety nie uderzą one tylko w ten rząd, który się całkowicie zmarginalizował w Europie, ale również będą miały konsekwencje dla obywateli - powiedział Trzaskowski.

Jego zdaniem stanowisko PO było jasne - europosłowie Platformy w momencie pojawienia się odniesienia do sankcji w rezolucji, mieli nie głosować za jej przyjęciem. Zaznaczył, że większość z nich wstrzymała się od głosu.

Sześcioro przedstawicieli Platformy w PE poparło jednak rezolucję. - Poniosły ich nerwy, oni uznali, że ta rezolucja mówi prawdę i stąd, jak mniemam, takie głosowanie niezgodne z naszym stanowiskiem - skomentował Trzaskowski

Reklama

Polityk podkreślił, że ta rezolucja "i tak byłaby przegłosowana", a pełną odpowiedzialność za jakiekolwiek sankcje - w jego ocenie - ponosi PiS. - Niestety PiS trudno otrzeźwić jakimikolwiek działaniami. Ten rząd się zmarginalizował - ocenił.

Przyjęta przez PE rezolucja stwierdza, że sytuacja w Polsce stanowi "jednoznaczne ryzyko poważnego naruszenia wartości, o których mowa w art. 2 traktatu o UE". Deputowani wyrazili zaniepokojenie zmianami w przepisach dotyczących polskiego sądownictwa. Odnieśli się także do sytuacji polskiego Trybunału Konstytucyjnego, wyrażając ubolewanie, iż nie znaleziono kompromisowego rozwiązania problemu jego należytego funkcjonowania.

W rezolucji znalazło się też wezwanie do natychmiastowego "zawieszenia masowych wyrębów w Puszczy Białowieskiej" i "przestrzegania prawa do wolności zgromadzania się przez usunięcie z obecnej ustawy o zgromadzeniach zapisów dotyczących priorytetowego traktowania tzw. cyklicznych zgromadzeń cieszących się poparciem rządu".

Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS; PO podzieliła się w tej sprawie - sześciu przedstawicieli Platformy poparło rezolucję.