Jak informuje nieoficjalnie PAP prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie odwołał się od decyzji Komisji Etyki Poselskiej.

Reklama

Na lutowym posiedzeniu sejmowa komisja etyki podjęła decyzję o upomnieniu prezesa PiS za jego wypowiedź w Sejmie o zdradzieckich mordach i kanaliach. W rozmowie z PAP Kaczyński podkreślił, że w komisji etyki poselskiej większość ma opozycja, werdykt - jak dodał - był więc do przewidzenia.

Moją wypowiedź trzeba odbierać w kontekście tego wszystkiego, co od ponad dwóch lat dzieje się w Sejmie, bardzo brutalnych ataków opozycji, również wymierzonych bezpośrednio we mni" - powiedział prezes PiS.

To już kolejny raz, kiedy komisja etyki zajmowała się wnioskiem Ryszarda Petru o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o wypowiedź prezesa PiS podczas lipcowego posiedzenia Sejmu. Kaczyński po słowach Borysa Budki (PO), który przywoływał postać zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwrócił się do oponentów mówiąc: Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami.

Kaczyński nie stawił się na lutowym posiedzeniu komisji etyki. Po posiedzeniu komisji etyki, jej przewodniczący Krzysztof Mieszkowski poinformował dziennikarzy, że decyzja ws. wniosku Petru o ukaranie Kaczyńskiego została podjęta. Czekamy teraz dwa tygodnie na uprawomocnienie się tej decyzji - podkreślił. Dopiero wtedy - jak wskazał - zostanie ona podana do informacji publicznej.

Mieszkowski tłumaczył, że wynika to z Regulaminu Sejmu. Kaczyński - jak mówił - ma teraz dwa tygodnie na odwołanie się od decyzji komisji etyki. Zgodnie z Regulaminem Sejmu posłowi przysługuje odwołanie się od uchwały komisji etyki; złożenie odwołania wstrzymuje podanie treści uchwały do wiadomości publicznej.

Mieszkowski dopytywany, za czym on sam głosował ws. Kaczyńskiego, odparł: Osobiście głosowałem za ukaraniem. Jak dodał, kary, które są zapisane w Regulaminie Sejmu, są niezwykle poważnie"i należy je traktować odpowiedzialnie.

Pytany, jak komisja zareagowała na to, że prezes PiS po raz kolejny nie stawił się na jej posiedzeniu, powiedział: Źle na to reagujemy. To jest właśnie jeden z tych elementów, który nas irytuje. To jest również informacja niezwykle ważna dla wszystkich, przede wszystkim dla naszych wyborców i wyborczyń, że nie wszyscy posłowie, nie wszystkie posłanki poważnie traktują swoje obowiązki sejmowe, lekceważąc opinię publiczną i wyborców.

Pierwszy raz wnioskiem o ukaranie Kaczyńskiego komisja etyki miała zająć się na początku stycznia, jednak z powodu niestawienia się prezesa PiS na posiedzenie, nie rozpatrzono wniosku w tej sprawie. Na początku lutego komisja ponownie nie rozpatrzyła wniosku b. lidera Nowoczesnej z powodu nieobecności posła Kukiz'15 Grzegorza Długiego, wchodzącego w skład komisji etyki poselskiej.

Reklama

Komisja etyki, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła zasad etyki poselskiej, może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.