- Nasze programy piszą setki uściśniętych rąk. Tysiące uściśniętych rak. Te programy, te ręce, te myśli ludzkie są wielka nadzieją, są też wielka szansą. Nasza bliskość do ludzi, która staramy się utrzymać mimo potknięć, mimo błędów, które każdy popełnia. Chcemy być bliżej ludzi - mówił Morawiecki. Jak dodał, ta bliskość to szansa dla PiS, aby być "ponad głowami mediów, które należą w większości do obcego kapitału, albo służą wyraźnie różnym grupom interesów i produkują różne zmyślone fakty i okoliczności".
Mówiąc o programie PiS, Morawiecki podkreślił, że ma on wspólny mianownik. W jego ocenie jest nim podniesienie ratingu przez agencje Standard and Poor’s, co świadczy o tym, że "PiS jest dobrym gospodarzem". - Wszędzie tam gdzie dzisiaj jest PSL, jest PO, chcemy mieć najlepszych gospodarzy. Gospodarzy Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił premier.
- Jest rzeczą niezwykle ważną, żeby odczytywać właściwie dzisiejsze intencje, dzisiejszą wiarygodność tych, którzy powołują się na pewne tradycje - zaznaczył szef rządu. Dodał, że jego ugrupowanie reprezentuje te najlepsze tradycje ruchu ludowego i walk o niepodległość Polski. Natomiast "ci inni, którzy mienią się ruchem ludowym, takich tradycji nie reprezentują, są tutaj osadzeni" - podkreślił.
Premier mówił, że rozwój gospodarczy i gospodarczo-społeczny w Polsce powinien dotyczyć nie tylko wielkich miast, ale też wsi, małych miast i miasteczek, w różnych częściach Polski. - To nie tylko motto, to jest myśl przewodnia naszej polityki gospodarczej – zaznaczył.
Przytoczył także słowa średniowiecznego kronikarza Wincentego Kadłubka: "sprawiedliwość oznacza, że działa się na rzecz tego, który może najmniej". - Czyż nie jest to motto działania PiS? Tak, to właśnie motyw przewodni naszego działania. To jest ta najgłębsza przebudowa, która odbywa się w naszym społeczeństwie, a jednocześnie jest taką przyczyną rozpaczy wszystkich liberałów: (Leszka) Balcerowicza, (Grzegorza) Schetyny, a dla nas jest powodem do dumy, do radości, do uśmiechu - powiedział Morawiecki.
- To właśnie my wdrażamy te najgłębsze zasady sprawiedliwości społecznej, solidarności - przekonywał premier.
Wymienił pięć punktów, na których opierać się ma rozwój województwa świętokrzyskiego, wskazując na rozwój infrastruktury, kolejnictwa, przemysłu, rolnictwa i zdrowia. Szef rządu zapowiedział m.in. budowę drogi S74 "od Sulejowa do Piotrkowa Trybunalskiego i na południe do A4", wskazał także na modernizację linii kolejowych oraz dworców w Kielcach, Skarżysku-Kamiennej i Włoszczowie.
Premier podkreślił, że Świętokrzyskie może być także "silne rolnictwem". - Zwłaszcza wtedy, gdy rok po roku we współpracy ze skutecznymi, uczciwymi władzami województwa będziemy w stanie odkręcić sprzedaż przemysłu przetwórczego i tworzyć przestrzeń dla stabilizacji cen dla rolników - oświadczył.
Przypomniał również o swojej zapowiedzi z expose o uruchomienie Narodowego Instytutu Onkologii. "Tutaj Świętokrzyskie już dzisiaj jest w pilotażu walki z tą straszną chorobą, która zabiera wielu naszych biskich i jest jedną z głównych przyczyn zgonów w Polsce" - podkreślił szef rządu.
Mówiąc o rozwoju przemysłu, przypomniał także o podpisaniu w sobotę umowy na budowę Kampusu Laboratoriów Głównego Urzędu Miar i Politechniki Świętokrzyskiej. Jego zdaniem utworzenie Kampusu Laboratoryjnego w Kielcach pomoże w przyciąganiu nowych inwestycji i przyczyni się do dynamicznego rozwoju miasta.
- Ta nasza polityka rozwoju, piątka dla województwa Świętokrzyskiego, stoi w spójności z naszą piątką dla całej Polski. Pokazujemy jak troszczymy się o dom, o najbliższe otoczenie domu - place zabaw, domy seniora oraz o dalsze otoczenie - o dworce PKS, PKP. Jest rzeczą niebywałą, że instytucje, które za nami, nie przepadają jak Komisja Europejska, ostatnio podkreślają tak wielkie osiągnięcia rządu PiS w redukcji ubóstwa u dzieci i młodzieży. Jesteśmy przed Szwecją, przed Niemcami, Francją - podkreślił.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski, któremu Zjednoczona Prawica udzieliła poparcia w walce o reelekcję, podkreślił, że decyzję o starcie w wyborach podjął przede wszystkim dlatego, że przez ostatnie trzy lata czuł się "cząstką władzy", bo "ludzie władze rozumieją bardzo szeroko, to co się dzieje w Warszawie, ale rozumieją to co się dzieje w Kielcach, w poszczególnej gminie". Mam świadomość również, że moje zwycięstwo w tych wyborach, to będzie następne pięć lat takiej satysfakcji, że reprezentuję tę szeroką władzę i to jest dla mnie niezwykle ważne" – podkreślił Lubawski.
W sobotniej konwencji w Kielcach, oprócz premiera Morawieckiego, udział wziął także prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, świętokrzyscy parlamentarzyści oraz kandydaci partii w wyborach samorządowych. o konwencji premier wyruszył PiS-busem na spotkanie z mieszkańcami Staszowa, później odwiedzi jeszcze Opatów i Ostrowiec Świętokrzyski.