Pogrzeb nie miał charakteru państwowego, pogrzeb jest przede wszystkim uroczystością rodzinną. Z oczywistych względów organizatorem pogrzebu było miasto Gdańsk. Taka też była wola bliskich pana prezydenta- mówiła w Radiu ZET Aleksandra Dulkiewicz, odpowiadając na pytanie, dlaczego prezydent i premier siedzieli w piątym rządzie w Bazylice Mariackiej podczas pogrzebu Pawła Adamowicza.

Reklama

Tłumaczyła też, że te miejsca nie były zaskoczeniem dla polityków. My o tym zdecydowaliśmy, w uzgodnieniu oczywiście... To nie było zaskoczenie ani dla Kancelarii Premiera, ani dla Kancelarii Prezydenta, bo wiadomo, że takie uroczystości, nawet jeżeli jest tak mało czasu, się przygotowuje - powiedziała

Jej zdaniem, spór o rząd w bazylice to "małostkowość". No nie udawajmy, wszyscy wiemy, po jakiej stronie debaty publicznej był pan prezydent Adamowicz, a po jakiej byli pan prezydent Duda i pan premier, choć muszę powiedzieć z całą stanowczością, że współpraca z Kancelarią Premiera podczas tego całego tygodnia była wzorowa, natomiast z Kancelarią Prezydenta – trochę mniej wzorowa - powiedziała.

"Podjęłam decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta Gdańska"

Dulkiewicz zabrała też głos w sprawie swej politycznej przyszłości. W niedzielę 3 marca odbędą się bowiem przedterminowe wybory na prezydenta Gdańska; rozporządzenie w tej sprawie podpisał premier Mateusz Morawiecki. Zarządzenie jest wynikiem wygaśnięcia mandatu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który zmarł 14 stycznia po tym jak został zaatakowany podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Reklama

Po śmierci Pawła Adamowicza, pełniącą obowiązki prezydenta miasta została jego zastępczyni Aleksandra Dulkiewicz. W poniedziałek na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk napisał: "Gdańszczanie w tych smutnych dniach znów pokazali, co znaczy solidarność i godność. A młodzi następcy Pawła zyskali powszechne uznanie i szacunek. Olu, prowadź nasze miasto. Tak wszyscy odczytujemy wolę Twojego Szefa. Dziękuję za te słowa panu przewodniczącemu Donaldowi Tuskowi, biorę je poważnie pod uwagę - powiedziała Dulkiewicz we wtorek w Radiu ZET.

Na wtorkowej konferencji prasowej Aleksandra Dulkiewicz, poinformowała, iż podjęła decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta Gdańska. Pomimo krótkiego, bardzo krótkiego czasu, który upłynął od śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, nasze miasto, jego ukochany Gdańsk musi żyć i funkcjonować dalej - mówiła.

Reklama

Choć kontekst jest bardzo trudny, bolesny, dla mnie osobiście również bardzo bolesny, wiem, że pan prezydent by sobie tego życzył - oświadczyła. Zapowiedziała, że będzie kandydowała z listy stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska", które zostało założone przez Pawła Adamowicza. Tworzyliśmy je wspólnie i jest to środowisko progdańskie, proobywatelskie i chciałabym je godnie reprezentować - dodała.

Przez ostatnie niemal 13 lat współpracowałam z prezydentem Pawłem Adamowiczem, przez te lata przekazał mi swoją mądrość, dzielił się doświadczeniem, wprowadzał w trudną materię zarządzania miastem, współpracy z ludźmi, rozmów z mieszkańcami. Uczył mnie jak patrzyć na Gdańsk jego oczami i jak kochać gdańszczanki i gdańszczan, jak oddawać im ta miłość, którą oni dają temu miastu - mówiła Dulkiewicz.