Bartłomiej M. - który był szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem MON w czasach gdy resortem kierował Macierewicz, usłyszał we wtorek w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu zarzuty w śledztwie dotyczącym niegospodarności w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Bartłomiej M. był wśród sześciu osób zatrzymanych w poniedziałek w Warszawie przez CBA na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury.

Reklama

Dworczyk został zapytany w Polsat News, czy wydarzenie to będzie mieć wpływ na pozycję Antoniego Macierewicza - jednego z wiceprezesów partii - w Prawie i Sprawiedliwości. - Uważam, że nie ma to wpływu na pozycję pana ministra Macierewicza. Dla każdego z nas, jako członków PiS, tego rodzaju sytuacje są niekomfortowe, ale to kolejny dowód, że dzisiaj w Polsce wszyscy są równi wobec prawa - odpowiedział.

Szef KPRM dodał, że dobrze byłoby, aby cała ta sytuacja jak najszybciej została wyjaśniona. - Jestem przekonany, że prokuratura, a potem niezwisły sąd, tę sprawę rozstrzygnie - powiedział Dworczyk.

We wtorek wieczorem w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu Bartłomiej M. oraz b. poseł PiS Mariusz Antoni K. usłyszeli zarzuty "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".

Reklama

Ponadto Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. Według prokuratury, mieli tym doprowadzić do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł.

Prokuratura będzie wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla Bartłomieja M. i Mariusza Antoniego K. Wobec byłej pracownicy MON prokuratura zastosowała środki wolnościowe.

Pozostali z sześciorga zatrzymanych w poniedziałek w Warszawie przez CBA również usłyszeli zarzuty.

Reklama

B. członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., b. dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz b. dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu zastosował we wtorek wieczorem trzymiesięczny areszt wobec trzech byłych pracowników PGZ S.A.