Były marszałek Sejmu, szef MON i MSZ jest "jedynką" na liście kandydatów Koalicji Europejskiej do PE w okręgu kujawsko-pomorskim. W ostatnim dniu kampanii wyborczej zachęcał do głosowania i prosił o poparcie mieszkańców regionu przed dworcem kolejowym Bydgoszcz Główna.
Zbieramy się przed dworcem PKP, który jest chyba wizualnym symbolem współpracy naszego miasta i regionu z Unią Europejską, bo został przebudowany przy wsparciu funduszy europejskich na poziomie ponad 70 proc. Jest też symbolem tego jakie jeszcze mamy potrzeby w naszym regionie. Życzymy żeby tak piękne dworce powstały w Grudziądzu, Toruniu, Aleksandrowie Kujawskim i w Nakle nad Notecią, wszędzie tam, gdzie są jeszcze potrzeby transportowe - mówił Sikorski.
Kandydat podkreślił, że w czasie kampanii, w ciągu kilku miesięcy, odbył kilkadziesiąt spotkań z mieszkańcami. To są spotkania, które mnie zainspirowały, dały wiedzę na temat potrzeb w naszym regionie. Spotkałem się z marszałkiem naszego województwa, z prezydentami i burmistrzami kluczowych miast w naszym regionie. Wnioski mam takie, że potrzeba utrzymać ten system jaki mamy, czyli określenia projektów europejskich najbliżej mieszkańców, że trzeba walczyć o kolejny, dobry budżet dla Polski. W przyszłości europoseł czy europosłowie - mam nadzieję, że będziemy mieli trzech - powinni utrzymać jak najbliższy kontakt z władzami regionalnymi i władzami miejscowości - wskazał.
Zapewnił, że jeśli zostanie posłem do PE, to będzie takie kontakty utrzymywał na bieżąco.
Przed nami jasny wybór czy głosujemy na ludzi, którzy pokochali Unię Europejską dwa tygodnie temu z okazji kampanii wyborczej, czy na tych, którzy są wierni swoim poglądom i zawsze walczyli o mocne miejsce Polski w UE. Mamy wybór, czy głosujemy za "unijną szmatą", za "wyimaginowaną wspólnotą" i za wyprowadzaniem flag unijnych z kancelarii premiera, czy też za silną Polską w Europie - mówił.
Sikorskiemu towarzyszyła liczna grupa działaczy PO, w tym poseł Paweł Olszewski. Obecny był też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski z dwiema zastępczyniami.
Bruski powiedział, że dzisiaj dla każdego samorządu w kraju, w tym oczywiście dla Bydgoszczy, ważne jest ile środków europejskich trafi do Polski i w jaki sposób będą dystrybuowane.
Obecny rząd chce o jak największej ilości tych środków decydować samodzielnie, a my jako samorządowcy jesteśmy zwolennikami, żeby trafiły one do regionów i w regionach sprawiedliwie był dzielone pomiędzy tych, którzy wykażą się przygotowaniem i jak najlepszym ich wykorzystaniem. Stąd tak ważne, żeby mieć swoich parlamentarzystów w Brukseli, bo tam będą zapadać decyzje o ilości środków i sposobach ich dystrybucji - przekonywał prezydent miasta.
Bruski podkreślił też, że Sikorski jest bardzo dobrze przygotowany do roli posła do PE i nie wyobraża sobie żeby on nie został niewybrany.