W sobotę na twitterowym koncie Marka Suskiego pojawił się wpis o treści: "Internauci znaleźli dla POstKOmuny receptę na PiS. A oto rada dla Schetyny, jak poprawić swoje szanse na rozmowach u Biedronia. Przydałaby się jeszcze jakaś gustowna torebka". Do tego dołączono zdjęcie Grzegorza Schetyny w makijażu.

Reklama

Wpis skomentowała najpierw Krystyna Pawłowicz, której podobało się to, co napisał minister Suski. "OD razu jest weselej napisała".

"Przecież ten twit nie był obrażliwy dla homoseksualistów,bo oni sami często jeszcze mocniej się malują i głośno afiszują na paradach [pisownia oryginalna - red.]" - dodała.

Kontrowersyjnym wpisem oburzona jest opozycja. "Proszę Pana nawet najpiękniejszy makijaż nie przykryłby u Pana homofobii i zwyczajnego buractwa" - napisała Paulina Piechna Więckiewicz z Wiosny.

Dr Pawłowicz przy pomocy Marka Suskiego pobiła nowy rekord chamstwa w polskiej polityce - skomentował Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej".

Z kolei Robert Winnicki z Konfederacji uznał, że ten i podobne wpisy polityków powinny być specjalnie oznaczane.

Bo burzy, która wybuchła w sieci, szef gabinetu politycznego premiera usunął swój wpis i zapewnił, że to nie on wrzucił tego Tweeta. Szanowni Państwo, informuję że dzisiaj jeden z asystentów przez pomyłkę zamieścił na moim koncie na Twitterze kontrowersyjny wpis, którego nie jestem autorem. Na moje polecenie post natychmiast został usunięty - napisał Marek Suski.