W czerwcowym sondażu CBOS, w którym zapytano respondentów o ocenę prac rządu 41 proc. badanych zadeklarowało się jako zwolennicy rządu Mateusza Morawieckiego; 26 proc. respondentów określa się jako przeciwnicy, a 29 proc. jako obojętni. Według eksperta taki wynik jest "dobrym prognostykiem" dla partii rządzącej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, które zdaniem politologa będą kolejnym plebiscytem "za lub przeciw PiSowi".
- Teraz widać, że to poparcie dla rządu jest wyższe niż dla samej partii, a są ugrupowania, które podczas wyborów do parlamentu europejskiego poniosły klęskę, na przykład Kukiz'15 czy PSL - zaznaczył.
Jak podkreślił Maliszewski, część wyborców PSL podczas wyborów do parlamentu europejskiego "została w domu", będąc niezadowoloną z obecnej sytuacji politycznej, co daje pole dla partii rządzącej, by móc przekonać do siebie kolejną grupę wyborców, poprawiając tym samym wynik uzyskany w maju.
W jego ocenie, w przypadku rządów PiS nie wystąpił tzw. efekt zużycia, który sprawia, że po kilku latach u władzy konkretne ugrupowanie przestaje być dla wyborców pierwszym wyborem. - Mówi się, że po latach każdy rząd się "zużywa", a tutaj mam efekt wręcz odwrotny - dodał.