"Myślę, że teraz senator Romaszewski zostanie wicemarszałkiem" - mówi Marek Ziółkowski, wicemarszałek z PO. "Gdy na pierwszym posiedzeniu zostaliśmy wybrani tylko we dwójkę, Krystyna Bochenek i ja, a Romaszewski nie, to mi popsuło radość z tego dnia" - opowiada.
"PO pokazała, kto tu rządzi, teraz może ustąpić" - tłumaczy inny senator Platformy. Według niego, Zbigniew Romaszewski może liczyć na 60-70 głosów.
Po tym, jak na pierwszym posiedzeniu senatorowie odrzucili kandydaturę Romaszewskiego, PiS został bez wicemarszałka, mimo, że ma w Senacie 39 parlamentarzystów.
Dlaczego Platforma zablokowała znanego działacza demokratycznej opozycji w PRL? Tuż przed głosowaniem szef PO Donald Tusk zasugerował, że Romaszewski może nie zostać wicemarszałkiem, bo to konfliktowy człowiek, a senatorowie PO potraktowali to jako wskazówkę. Kandydaturze Romaszewskiego sprzeciwiał się też marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Romaszewskiemu zapamiętał to, że w poprzedniej kadencji nie bronił go przed pomówieniami o współpracę z SB.
Wicemarszałek Ziółkowski dodaje: "Odrzucenie Romaszewskiego nie pasuje do stylu PO. Zagrały wtedy emocje, wszyscy senatorowie PiS głosowali przeciw Bogdanowi Borusewiczowi i Platforma odpowiedziała tym samym".
Platforma została powszechnie skrytykowana za zachowanie w sprawie Romaszewskiego. W poniedziałek premier Donald Tusk w programie "Teraz my" w TVN powiedział: "Sprawa senatora Romaszewskiego mi ciąży. Postaramy się znaleźć jakieś rozwiązanie".