Tych przesłuchań domagał się mecenas Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Barbary Blidy, byłej posłanki SLD, która w kwietniu podczas zatrzymania przez ABW popełniła samobójstwo. Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i szef MSWiA, będzie zeznawał w prokuraturze o kulisach śledztwa w sprawie "mafii węglowej". To w związku z tą aferą Blida miała w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach usłyszeć zarzuty pośredniczenia w przekazywaniu łapówek dla prezesów spółek węglowych od śląskiej bizneswoman Barbary Kmiecik.

Reklama

"Chcę pytać byłego bliskiego współpracownika Zbigniewa Ziobry o wszystko, nie tylko o to, co bezpośrednio wiąże się ze śmiercią Blidy i śledztwem w sprawie <mafii węglowej>. Zapytam Kaczmarka o stosunki panujące w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Ziobry, o naciski na prokuratorów prowadzących śledztwa, o wydawanie poleceń i łamanie niepokornych, niezależnych śledczych. Dużo do powiedzenia będzie tu miał Kornatowski" - mówi Leszek Piotrowski.

Jakie kulisy "sprawy Blidy" może ujawnić prokuratorom Janusz Kaczmarek? "Kornatowski i Kaczmarek mówili premierowi, że nie ma mocnych dowodów przeciwko Blidzie. Zbigniew Ziobro natomiast przekonywał premiera, że są. Bogdan Święczkowski, ówczesny szef ABW, miał powiedzieć Kaczmarkowi, że jak Blida <trochę posiedzi, to znajdą się dowody>. Jednak wywiady prasowe to nie przesłuchania w prokuraturze, gdzie za składanie nieprawdziwych zeznań grozi kara, dlatego Kornatowski i Kaczmarek muszą mówić prawdę" - dodaje Piotrowski, który nie ukrywa, że wiąże duże nadzieje z przesłuchaniem tych świadków.