Oni sami na razie zaprzeczają, że strona internetowa to krok w kierunku założenia nowej partii. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że takie są ambicje zrzeszającej się pod egidą tych nazwisk grupy konserwatystów, wśród których dominują byli posłowie i samorządowcy PiS.
"Ojcowie założyciele" zresztą oficjalnie nowemu ugrupowaniu nie mówią: nie. A nieoficjalnie przyznają, że sondują przedpole. "Portal ma pomóc zakotwiczyć się nam w pamięci wyborców" - mówi DZIENNIKOWI jeden z posłów zaangażowanych w tę inicjatywę. Zarówno Ujazdowski, jak i stojący dziś przy nim Jerzy Polaczek i Paweł Zalewski, którzy porzucili PiS, wiedzą, że ogłaszanie teraz nowego bytu politycznego, byłoby falstartem. PiS jest słabe. A Platforma wciąż góruje w sondażach.
Z tego właśnie powodu na razie z planów zakładania nowej partii wyłamał się bliski Ujazdowskiemu były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który wcześniej brał udział w towarzyskich rozmowach na temat nowej inicjatywy politycznej. I na którego, ze względu na jego popularność, były minister kultury bardzo liczył. "Do stworzenia partii politycznej potrzebny jest pewien pomysł, który trafia w nastroje społeczne. Sam konserwatyzm i same nazwiska polityków nie wystarczą. Dziś na nastroje odpowiada Platforma i dla coraz mniejszej liczby Polaków PiS" - tłumaczy DZIENNIKOWI Marcinkiewicz.
Jak mówi, to on pół roku temu rzucił Kazimierzowi M. Ujazdowskiemu i innym pomysł zainicjowania prac programowych, które ma prowadzić portal Polska XXI. "Uznałem jednak, że najpierw trzeba zająć się szkołą lidertów politycznych. Moi koledzy wybrali inną drogę. Życzę powodzenia" - kwituje Marcinkiewicz.
Jaką pójdzie Ujazdowski? Były polityk PiS nie ukrywa, że na bazie stowarzyszeń lokalnych, takich jak np. Śląsk XXI czy Mazowsze XXI będą powstawać komitety w najbliższych wyborach samorządowych. Według jego znajomych, docelowo chce on grać przede wszystkim na popularności prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. "Wystawiając go na prezydenta, moglibyśmy się jakoś policzyć" - dywaguje jeden z inicjatorów portalu. Przy korzystnych zmianach w ordynacji wyborczej, o jakich się mówi, dobrym testem dla nowej inicjatywy mogłyby być też wybory do Europarlamentu. "Zobaczymy" - mówi w wywiadzie dla RMF FM i "Newsweeka" Jan Rokita o ewentualnym starcie w tych wyborach. I nie wyklucza też, że z samego portalu zrodzi się partia. "Musi się pojawić odpowiednia okazja, koniunktura, możliwości" - zastrzega.
Czy taka partia miałaby szanse? "Ujazdowski był w siedmiu ugrupowaniach, wszystkie prędzej czy później rozbijał" - bagatelizuje Joachim Brudziński z PiS. "Jeśli myślą o partii, to muszą się zdobyć na dużą cierpliwość, bo teraz nie ma na nią miejsca. Jeśli mogłaby komuś zaszkodzić, to raczej PiS" - mówi Jarosław Gowin z PO.
Ale na wieść, że dziś portal Kazimierza M. Ujazdowskiego i Jana Rokity ma ruszyć, partia Kaczyńskiego z wielką pompą w weekend ogłaszała własny portal samorządowy, który rzeczywiście powstał... rok temu. A szef klubu PO Zbigniew Chlebowski w sobotę powrócił nagle do pomysłu komisji konstytucyjnej, choć od rzucenia go przez Donalda Tuska kilka tygodni temu, nic nie posunęło się do przodu. Ale dyskusję konstytucyjną ze specjalną ankietą prowadzi już portal Polska XXI...