W końcu marca prokuratura wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu, w związku z podejrzeniem przyjęcia przez niego korzyści majątkowych od pacjentów. Władze Senatu w połowie kwietnia odesłały prokuraturze ten wniosek z wezwaniem do uzupełnienia braków formalnych. Zdaniem senackich prawników uzasadnienie i treść żądania były niespójne, a wniosek podpisał zastępca prokuratora generalnego, bez zawartego upoważnienia zwierzchnika.

Reklama

W piątek Prokuratura Krajowa, odpowiadając na pytania Polskiej Agencji Prasowej, poinformowała, że skierowała do Senatu uzupełniony wniosek. - W ocenie Prokuratury wezwanie do poprawienia wniosku było pozbawione podstawy prawnej i uzasadnienia faktycznego. Kierując się jednak przekonaniem, że rozpoznanie wniosku bez zbędnej zwłoki jest warunkiem sprawnego biegu tego postępowania, prokuratura skierowała do Senatu zmodyfikowany wniosek wraz z upoważnieniem udzielonym zastępcy Prokuratora Generalnego do podpisania pisma przekazującego wniosek o uchylenie immunitetu - przekazała PAP prokuratura.

Wniosek o uchylenie immunitetu

Według Prokuratury Krajowej wezwanie przez Senat do poprawienia i uzupełnienia wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu pod pretekstem niedopełnienia wymogów formalnych "jest próbą utrudniania procedury zmierzającej do postawienia korupcyjnych zarzutów marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu".

Prokuratura zwróciła też uwagę, że zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu został podpisany przez prokuratora Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, czyli jednostki prowadzącej postępowanie w sprawie korupcji w szczecińskim szpitalu, którego Tomasz Grodzki był dyrektorem.

Prokuratura podkreśliła przy tym, że w myśl ustawy wniosek o uchylenie immunitetu senatorowi składa się za pośrednictwem Prokuratora Generalnego. - Samo przekazanie wniosku ma charakter techniczny. Wedle ustawy Prawo o prokuraturze Prokurator Generalny może przekazać wniosek do Senatu RP sam lub za pośrednictwem swoich zastępców - dodano.

PK zaznaczyła też, że w tej sprawie pismo dotyczące przekazania wniosku podpisał z upoważnienia Prokuratora Generalnego jego zastępca. - Sygnowanie pisma przez Zastępcę Prokuratora Generalnego, a nie przez niego samego, nie odbiera wnioskowi mocy prawnej. Obiektywnie, brak formalny wskazany przez wicemarszałka Senatu RP nie istnieje. Takie twierdzenie może być więc wyłącznie pretekstem zmierzającym do utrudniania procedury w sprawie uchylenia immunitetu - podkreśliła prokuratura.

Reklama

Śledczy zwrócili przy tym uwagę, że wielokrotnie kierowali do Sejmu i Senatu wnioski o uchylenie immunitetu posłom i senatorom, a pisma przekazujące wnioski były podpisywane z upoważnienia Prokuratora Generalnego przez jego zastępców. Prokuratura podkreśliła przy tym, że dotychczas nie kwestionowano prawidłowości przekazania tych wniosku.

Prokuratura zaznaczyła, że we wniosku do Senatu wskazała istotne dowody uzasadniające podejrzenie przyjmowania korzyści majątkowych przez Tomasza Grodzkiego, gdy był dyrektorem szpitala w Szczecinie. "Szybka, a zarazem skrupulatna weryfikacja dowodów w postępowaniu przed niezawisłym sądem leży w interesie publicznym, biorąc pod uwagę, że zarzuty, które zamierza postawić prokuratura, dotyczą jednej z najważniejszych osób w państwie" - podkreśliła prokuratura.

Jak przekazał PK, podstawą zarzutów, które zamierzają postawić Grodzkiemu śledczy, "są liczne, logiczne i spójne zeznania świadków, potwierdzone m.in. analizą operacji bankowych". Jak podkreśliła prokuratura "z zebranych dowodów wynika, że Tomasz Grodzki jako dyrektor szczecińskiego szpitala przyjmował korzyści majątkowe w złotówkach i dolarach, zobowiązując się w zamian do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia pacjentom dobrej opieki lekarskiej".

Według Prokuratury Krajowej zastrzeżenia wicemarszałka Senatu dotyczące sprzeczności między treścią wniosku a jego uzasadnieniem są bezzasadne. - W toku postępowania, prokuratura zebrała także zeznania świadków, według których Tomasz Grodzki przyjmował od pacjentów korzyści majątkowe jeszcze przed 2006 rokiem, jednak ze względu na upływ czasu te przestępstwa uległy przedawnieniu - poinformowali śledczy.

Według prokuratury, "zeznania te składają się jednak na spójną całość potwierdzającą wiarygodność materiału dowodowego, który stał się podstawą do złożenia wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu".

Złożenie wniosku

O złożeniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego prokuratura poinformowała 22 marca. Jak podkreślono, wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. "Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz" - mówił Grodzki w grudniu 2019 r., jak tylko pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.

Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu senatora trafia do marszałka Izby, który - po stwierdzeniu przez senackich ekspertów, czy spełnia warunki formalne - kieruje wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Ta, po zbadaniu wniosku, kieruje do całego Senatu swoją opinię w danej sprawie. Senat podejmuje decyzję dotyczącą immunitetu senatora bezwzględną większością głosów.