Jolanta Fedak mówiła po spotkaniu, że Kaczyński pytał ją o szczegóły. "Prezydent chciał się dowiedzieć, kto będzie mógł otrzymać emerytury pomostowe, jak będą liczone" - relacjonowała. Powiedziała, że argumentem, którym starała się przekonać go do podpisania ustawy, było to, że "stanowi ona integralną część nowego systemu emerytalnego, a dyskusje nad nią trwały 10 lat".
Przeciwko ustawie są związki zawodowe, bo gdy wejdzie ona w życie, liczba pracowników uprawnionych do wcześniejszych świadczeń zmniejszy się czterokrotnie. Ale weto prezydenta spowodowałoby, że w przyszłym roku nikt nie mógłby odejść na wcześniejszą emeryturę. Stara ustawa, która dawała takie prawo, wygasa bowiem z końcem 2008 r.