"Dlaczego nie ujawnili ich przed laty? Dlatego, że w interesie Stanów Zjednoczonych leżało wprowadzenie stanu wojennego, a nie interwencja ZSRR" - sam sobie odpowiada Leszek Miller.
To właśnie na jego zaproszenie (Leszek Miller wówczas był premierem) w 1998 roku przyjechał do Polski Ryszard Kukliński. Wcześniej nie chciał go zaprosić Lech Wałęsa, choć wielokrotnie przyjaciele i sympatycy płk. Kuklińskiego się do niego o to zwracali. "To też jest zastanawiające, dlaczego Wałęsa nie walczył o to, by CIA odtajniła te materiały" - dodał.
Na pytanie, jak teraz ocenia Kuklińskiego, odpowiedział, że jego opinia się nie zmieniła. "Nie jest dla mnie ani zdrajcą, nie jest też bohaterem. Choć zacząłem go doceniać, gdy Polska starała się o wejście do NATO" - powiedział.