We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk rosyjskiej produkcji; w wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
"Sytuacja kryzysowa"
Rzecznik PiS Radosław Fogiel w środę w rozmowie z PAP.PL powiedział, że "mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, która wymaga od nas bardzo dużej dozy ostrożności, zimnej głowy i cierpliwości, póki fakty nie zostaną ustalone".
Fogiel zaznaczył, że w takich sytuacjach "chaos, zamieszanie" oraz spekulacje mogą być bardzo szkodliwe. Dodał, że do tego "dochodzi możliwość działań dezinformacyjnych w ramach wojny informacyjnej", dlatego należy czekać na potwierdzone informacje.
Rzecznik PiS pytany o reakcję sojuszników Polski ocenił, że "wszystko było, tak jak się spodziewaliśmy". Oczywiście potwierdzili oni swoje zobowiązania i zaangażowanie, podkreślili sojuszniczą lojalność i współpracę - dodał.
Fogiel zaznaczył, że cały trwają prace i konsultacje w sprawie wydarzeń w Przewodowie, na miejscu są prokuratorzy, a minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował o rozpoczęciu śledztwa w tej sprawie.
Premier Mateusz Morawiecki w nocy z wtorku na środę po specjalnym posiedzeniu Rady Ministrów powiedział, że "trwają prace nad ustaleniem przyczyn, które miały miejsce i wszystkiego co się stało podczas zdarzenia". Na miejscu pracują specjaliści, zaprosiliśmy także międzynarodowych ekspertów - dodał Morawiecki.
Prezydent Andrzej Duda zdecydował o zwołaniu w środę na godz. 12 Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Rozmawiała: Anna Nartowska
Autor: Adrian Kowarzyk