Podczas sejmowej debaty nad projektem uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, głos zabrał premier Morawiecki, który zapewnił, że dla PiS "bezpieczeństwo jest na szczycie katalogu wartości, który nam przyświeca".
Bezpieczeństwo jest podstawą; bezpieczeństwo finansowe, na granicach, na ulicach - dodał.
Szef rządu stwierdził, że w związku z tym warto przywołać dane dotyczące bezpieczeństwa, gdyż - jak mówił - 96 proc. Polaków twierdzi, że czuje się bezpiecznie w swojej okolicy. Czują się bezpiecznie, bo zadbaliśmy o bezpieczeństwo polskich kobiet i polskich dzieci - powiedział.
Premier o dzielnicach grozy
I dodał, warto zapytać znajomych, jak ta sytuacja wygląda w Niemczech, Francji czy Włoszech. W wielu pięknych miastach: Paryżu, Marsylii, Rzymie czy w innych miastach mamy do czynienia z dzielnicami grozy. Płoną opony, samochody, kobiety boją się wychodzić wieczorem na spacer - mówił premier. Jak dodał, te kraje już wiedzą, że popełniły wielki błąd.
Ale jak zachowywała się PO przypomnijmy to, bo przecież tutaj jest dzisiaj Sejm, a nie Bundestag, i mamy prawo i obowiązek wszyscy zagłosować za interesem Polski - podkreślił szef rządu.
"Fatalny błąd, którego twarzą jest Merkel"
Mateusz Morawiecki ocenił, że decyzje Unii Europejskiej dot. migracji w latach 2014-2015 były "koszmarnym, fatalnym błędem".
To koszmarny błąd, fatalny błąd, którego twarzą dzisiaj jest pani kanclerz Angela Merkel i jej wierny pomocnik, sojusznik Donald Tusk. Niestety, panie Donaldzie, trzeba wiedzieć, kiedy w interesie polskiej racji stanu trzeba czasami powiedzieć swoim sojusznikom +nein+, a nie tylko +danke+ albo +spasiba+ - powiedział szef rządu.
My Polacy wiemy doskonale, co to jest współczucie i solidarność. Nikt nie będzie nas uczył solidarności, a już w szczególności Niemcy nie będą nasz uczyć solidarności; to jakaś paranoja, żeby Niemcy odpowiedzialne za takie zbrodnie, którzy powinni zapłacić nam reparacje, dzisiaj mieli jeszcze czelność wzywać nas do solidarności - dodał.
Jak stwierdził, proponowane przez UE mechanizmy to "nie jest żaden pakt migracyjny; to jest dyktat, który ma na celu również zmienić Europę kulturowo". Powiedzmy sobie szczerze: ma to na celu zniszczenie, zgwałcenie dotychczasowych struktur europejskich. Widzę już to wyraźnie w wielu innych krajach Unii Europejskiej. Nie ma naszego przyzwolenia ani na nielegalną imigrację, ani na żadne płacenie za nieprzyjmowanych migrantów. Nie zgodzimy się na to - podkreślił.
autor: Rafał Białkowski