Minister Ewa Kopacz nie lekceważy ani doniesień z Meksyku, gdzie na nieznaną dotąd świńską grypę zmarło 81 osób, ani ostrzeżeń Światowej Organizacji Zdrowia o grożącej całemu światu epidemii.

Reklama

>>>Zabójcza grypa dotrze do Europy?

"Na wszystkich polskich lotniskach są rozdawane ulotki, informujemy turystów, którzy przyjeżdżają do Polski, jakie objawy są niepokojące i gdzie powinni się zgłosić" - mówi Ewa Kopacz.

"Na dzień dzisiejszy nie ma ani jednego przypadku, u którego podejrzewalibyśmy jakiekolwiek powiązanie infekcji wirusowej z tym, co się dzieje w Meksyku" - uspokaja szefowa resortu zdrowia.

Kopacz potwierdza jednak, że w poniedziałek o godzinie 14 zbierze się rządowy sztab antykryzysowy. Będzie omawiać przygotowania do hospitalizacji ewentualnych chorych i szacować ryzyko sprowadzenia do Polski groźnego wirusa świńskiej grypy.



>>>Całemu światu grozi epidemia - alarmują eksperci

Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega Polaków, by jeśli to możliwe, odłożyli podróż do Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Kanady. Istnieje bowiem ryzyko, że wirus dostanie się do Polski na pokładach samolotów.

Choroba tymczasem rozprzestrzenia się w szybkim tempie. W Meksyku zabiła już 81 osób. Choruje ponad 1300. Coraz więcej przypadków zarażeń odkrywa się w USA. Wiadomo, że grypa dotarła do Kalifornii, Kansas i Nowego Jorku. Świńską grypę stwierdzono nawet w Kanadzie.

Wirus prawdopodobnie przedostał się nawet do Nowej Zelandii. 22 uczniów i 3 nauczycieli z liceum z Auckland wróciło z Meksyku z ciężkimi objawami grypy. Wszyscy trafili do szpitala.