Idea rocznicowej imprezy różni się od obchodów w Gdańsku czy na Wawelu. "Wszyscy skupiają się na tym co było, na tym, kto był bardziej wartościowym opozycjonistą, kto zrobił więcej dla przemian. Są to rozmowy o przeszłości" - mówi nam Bartosz Arłukowicz, jeden z organizatorów obchodów lewicy. I dodaje: "My, młodzi ludzie, nie chcemy ciągle dyskutować o przeszłości, o IPN. Dlatego zbieramy się po to, by porozmawiać, jaka powinna być Polska 2029, jakie wyzwania przed nami stoją".

Reklama

>>> Wałęsa: Za 20 lat będzie komunizm

Imprezę poprowadzi Edwin Bendyk związany z tygodnikiem "Polityka". Oprócz polityków SLD, będą też działacze SdPl, politolodzy, ludzie związani z "Krytyką Polityczną, czy twórca komunikatora Gadu-Gadu Łukasz Fołtyn.

Niespodzianką ma być jeden z jurorów programu "You Can Dance", znany z ciętego języka Michał Piróg. Skąd pomysł, by na obchody zaprosić tancerza? "Byłem z nim kiedyś w jednym show w Polsacie. Okazało się, że Piróg bardzo mocno angażuje się w różne ruchy ekologiczne. Dostrzegam w nim duży potencjał" - tłumaczy Arłukowicz.

Czy SLD próbuje wciągnąć Piróga w swoje szeregi? "Nie. Tu nie chodzi o wciąganie kogokolwiek do jakiejś partii. Piróg po prostu jest przedstawicielem młodego pokolenia, jest idolem nastolatków. A na lewicy jest konieczność poszerzenia środowisk. Ale przecież nie wszyscy muszą należeć do partii"- odpowiada Arłukowicz.

>>> Wałęsa staje okoniem, a Libertas ma kłopot

Z naszych informacji wynika, że konferencja z Pirógiem będzie jedynie elementem obchodów. Politycy SLD planują bowiem też inne happeningi w stolicy. O konkretach nie chcą mówić. "To będzie duże wydarzenie. I nie chcemy, by ktoś nam w tym przeszkodził" - mówi polityk Sojuszu. Jednym z planów SLD jest powołanie nowego IPN - Instytutu Przyszłości Narodu - oraz nocny multimedialny happening.