Portal tvn24.pl napisał w poniedziałek, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie programu grantowego MEiN, który został nazwany przez media "willa plus". Jak napisano, prokuratura bada, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i działania funkcjonariusza publicznego na szkodę interesu publicznego.

Reklama

Dementi ws. "willi plus"

Prokuratura Okręgowa w Warszawie tego samego dnia zdementowała tę informację. "Informacja o wszczęciu postępowania w tej sprawie jest nieprawdziwa. W związku z zawiadomieniami m.in. posłanek Koalicji Obywatelskiej prowadzone są czynności sprawdzające. W ich toku prokuratura zwróciła się do właściwych instytucji o przesłanie niezbędnej dokumentacji. Po uzyskaniu dokumentów i ich analizie, prokurator podejmie decyzję co do dalszego biegu postępowania" - przekazano w komunikacie.

Komentarz Nowackiej

Reklama

Portal Onet.pl poprosił o komentarz do tej sprawy m.in. posłankę KO Barbarę Nowacką. Często polskie szkoły robią zbiórki m.in. na remont szatni, odnowienie boiska i zakup sprzętu. Nie mówiąc już o tym, jak zarabiają nauczyciele. Czarnek rozdawał wille fundacjom, które nie mają nic wspólnego z edukacją. Pomorski Caritas nie dostał dofinansowania, ale koledzy Czarnka z nowo powstałej fundacji z Elbląga już tak - wskazała Barbara Nowacka.

Liderka Inicjatywy Polskiej - jak wskazano w artykule - nie wierzy, by prokuratura, której przewodzi Zbigniew Ziobro, wyjaśniła tę aferę. "Ale ślad zgłoszenia zostanie. Po jesieni Czarnek i ta cała banda, która robiła przekręty przy "willi plus", zostanie rozliczona przez wolną prokuraturę w demokratycznej Polsce - dodała Nowacka.

Reakcja Czarnka

Do tych słów odniósł się w poniedziałek wieczorem na Twitterze Przemysław Czarnek.

"Żądam od Barbary Nowackiej, w ciągu 24h, przeprosin w mediach (http://Onet.pl, Twitter, Facebook) i wpłacenia 10 tys. zł na Spotkanie Młodych Archidiecezji Lubelskiej w związku ze znieważającą wypowiedzią na portalu http://Onet.pl. W innym przypadku pozwę Panią w trybie cywilnym i złożę akt oskarżenia w trybie prywatnoskargowym do Sądu w związku z nieprawdziwymi haniebnymi słowami uderzającymi nie tylko we mnie, ale także w wielu pracowników ministerstwa" - przekazał szef MEiN.

Afera "willa plus"

W połowie czerwca na portalu TVN24 opublikowano tekst, w którym autorzy poinformowali, że Najwyższa Izba Kontroli, przygotowując coroczną "Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej", przyjrzała się też programom grantowym ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.

"NIK stwierdziła, że minister edukacji i nauki nielegalnie przyznał 6 milionów złotych w programie, który nazwaliśmy willa plus". Chodzi o program "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" - czytamy na portalu.

"W konkursach grantowych rozdzielał pieniądze nierzetelnie, organizacjom nieuprawnionym do udziału w konkursach, fundacjom bez doświadczenia, mimo konfliktu interesów i negatywnych ocen ekspertów, których sam powołał. I opłacił ich blisko milionem złotych. Jednej organizacji MEiN dwa razy wypłacił ponad 3 miliony złotych przez pomyłkę wywołaną… stresem urzędników" – podano na portalu TVN24.

Resort w opublikowanym wówczas oświadczeniu zapewnił, że programy Ministerstwa Edukacji i Nauki były realizowane zgodnie z prawem oraz założeniami programów.

"Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym stwierdziła, że wydatkowanie środków w ramach programów było realizowane zgodnie z prawem. Znaczna część wykazanych w trakcie kontroli nieprawidłowości została poprawiona przez pracowników, a błędy usunięte jeszcze przed rozpoczęciem kontroli. Pozostałe zalecenia NIK są wdrażane" – oświadczyło ministerstwo.