MON poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.

Reklama

Kukiz: Sikorski wzywa do rozpoczęcia wojny z Białorusią

Europoseł Radosław Sikorski, odnosząc się do tego incydentu, stwierdził w czwartek w radiu TOK FM, że - "jeśli te helikoptery latały po polskiej stronie przez 10 minut - to było mnóstwo czasu, żeby je zestrzelić".

Reklama

W takich czasach tak nieroztropne wypowiedzi to jest dramat. De facto wzywa do rozpoczęcia wojny z Białorusią, a pośrednio z Rosją- tak do słów Sikorskiego odniósł się w rozmowie z PAP lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Według polityka, wypowiedź Sikorskiego "z całą pewnością zostanie wykorzystana w rosyjskiej propagandzie".

Reklama

Każdemu może się czasem coś wyrwać, to jest oczywiste. Natomiast to jest wyraźnie przemyślana wypowiedź, podejrzewam, że na intencję zbicia kapitału politycznego przy okazji wyborów - stwierdził Kukiz. To jest rzecz przerażająca. Jak można bezpieczeństwem Polaków, bezpieczeństwem Polski, racją stanu grać bieżący interes polityczny? To są rzeczy takie, za które w czasach monarchii było się ścinanym - stwierdził.

Kontrowersyjny wpis Sikorskiego po uszkodzeniu Nord Stream

Jak mówił, to nie pierwsza tego typu wypowiedź; Kukiz przypomniał w tym kontekście, że w ubiegłym roku Sikorski zasugerował wpisem na Twitterze, że za uszkodzeniami rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream stoją Stany Zjednoczone. "Thank you, USA (dziękujemy wam, USA)" - napisał wówczas europoseł. Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price oświadczył następnie, że "idea, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Stream, jest niedorzeczna i nie jest niczym więcej, niż funkcją rosyjskiej dezinformacji". Wpis Sikorskiego, wykorzystany przez rosyjską propagandę, został wówczas po kilku dniach usunięty z Twittera.

Wicepremier Jarosław Kaczyński powiedział w czwartek PAP, że rosyjskie samoloty nieustannie naruszają przestrzeń innych krajów, szczególnie państw bałtyckich. Są przepędzane przez samoloty NATO, ale nikt ich nie zestrzeliwuje - podkreślił. Jak mówił, "to była trwająca bardzo krótko prowokacja. I tylko ktoś skrajnie niemądry mógłby się na to nabrać, czyli kazać strzelać prawdziwymi pociskami".

Jak mówił, obecna opozycja, gdy rządziła koalicja PO-PSL, odpowiadała za nasze bezpieczeństwo. Zlikwidowali wszystko, co stanowiło jakąś siłę militarną na ścianie wschodniej. Zwijali armię, chcieli zostawić mieszkańców Polski wschodniej na pastwę żołdaków Putina. Ludzie Tuska nie mają prawa nas oceniać - powiedział Kaczyński.

O incydencie zostało poinformowane NATO.

Chargé d'affaires Białorusi na dywaniku w polskim MSZ

Także we wtorek późnym wieczorem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została charge d’affaires Ambasady Białorusi. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował w środę w RMF FM, że spotkanie w MSZ z białoruską chargé d'affaires "było bardzo krótkie".

Przekazaliśmy zdecydowany protest w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej, ale też z eskalacją działań wymierzonych w Ukrainę, bo Białoruś jest również współsprawcą tej wojny. Ale też przede wszystkim obniżaniem poziomu bezpieczeństwa przy naszej granicy: relokacją wagnerowców, atakami przez zorganizowane grupy migrantów - to cały czas niestety ma miejsce. Sprzeciwiamy się temu i będziemy się przed tym bronić - powiedział Jabłoński.

W piątek polskie MSZ poinformowało, że Ambasada RP w Mińsku przekazała MSZ Białorusi informacje niezbicie potwierdzające fakt, że 1 sierpnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce. Białoruś została wezwana do pilnego wyjaśnienia incydentu i zaprzestania prowokacji wzdłuż granicy.

Autor: Grzegorz Bruszewski