"Szybko znajdziemy sensowne rozwiązanie. Za takie uważam, że zarząd spółki zgodzi się na wstrzymanie wypłat nagród - warto poczekać na dzieło skończone. Mam nadzieję, że beneficjenci tych nagród zrozumieją, jak niestosowną rzeczą jest wypłacanie tak wysokich premii w czasach kryzysu" - mówił premier Donald Tusk w Sejmie.

Reklama

>>> "To PiS dał premie organizatorom Euro 2012"

Dziś rano minister sportu Mirosław Drzewiecki zagroził dymisją, jeśli Sejm utrzyma poprawkę PiS - którą poparło już PSL - do nowelizacji budżetu, obcinającą pensje kierownictwa spółki PL.2012. To ona przygotowuje nas do piłkarskich mistrzostw Europy.

Prawo i Sprawiedliwość proponuje odebranie pieniędzy spółce PL.2012 i przekazanie ich na sport dla dzieci i młodzieży. "W czasach kryzysu nie powinien tak szantażować. Powinien odjeść już teraz" - powiedział poseł PiS Adam Hoffman.

Reklama

Wyraził nadzieję, że Sejm ostatecznie poprze nowelizację budżetu, na mocy której PL.2012 będzie podlegać tzw. ustawie kominowej, tak jak inne spółki skarbu państwa. "A kolegom z PSL przypominamy, że nie ma pieniędzy na kolonie dla wiejskich dzieci" - podkreślił Hoffman.

PSL na razie zapowiada współpracę z partią Jarosława Kaczyńskiego. "Czyżby minister sportu twierdził, że to nie jest patologia. To jest patologia" - powiedział poseł ludowców Janusz Piechociński. "Posłowie PSL będą głosowali przeciwko patologii. W sprawie będziemy bardzo konsekwentni, bo komuś brakuje pokory i wyobraźni" - podkreślił.

Minister Mirosław Drzewiecki podkreśla, że spółka bardzo dobrze płaci, bo tylko w ten sposób była w stanie pozyskać i utrzymać fachowców.

O PL.2012 zrobiło się głośno wczoraj. "Super Express" napisał, że na konta prezesów spółki wpłynęło po 110 tys. zł. premii. "Wiem, że są to duże pieniądze. Ale premia wynika z tego, że spółka wywiązała się z umów i terminowo wykonała wszystkie powierzone obowiązki" - bronił minister sportu. I dodawł, że takie premie wynikają z umowy podpisanej jeszcze przez rząd PiS.